Przenosimy wiedzę na polski grunt i przekazujemy własne doświadczenia sojusznikom
Wymianie doświadczeń z amerykańskimi partnerami w zakresie ochrony ludności i zarządzania kryzysowego poświęcona była dwudniowa wizyta sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP Jacka Siewiery w stanie Illinois. Przed objęciem stanowiska ministra w Kancelarii Prezydenta RP Siewiera pełnił zawodową służbę wojskową w Wojskowym Instytucie Medycznym w stopniu majora.
Ministrowi podczas wizyty w Illinois towarzyszył Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej (PSP) Andrzej Bartkowiak, zastępca komendanta PSP Adam Konieczny i Szef Sztabu Wojsk Obrony Terytorialnej Arkadiusz Mikołajczyk. W środę, drugiego i ostatniego dnia wizyty, minister Siewiera i polska delegacja spotkała się z prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej i Związku Narodowego Polskiego Frankiem Spulą w siedzibie organizacji. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP udzielił też wywiadu „Dziennikowi Związkowemu” i stacji WPNA 103.1 FM.
Joanna Trzos: Panie Ministrze, czy jest to Pana pierwsza wizyta w Chicago po objęciu w połowie czerwca stanowiska sekretarza stanu w Kancelarii Rzeczypospolitej Polskiej?
Minister Jacek Siewiera: Jest to w ogóle moja pierwsza wizyta zagraniczna od objęcia stanowiska sekretarza stanu i jest to wizyta w Chicago.
W naszym mieście był Pan w 2020 roku, czy potem miał Pan okazję być u nas ponownie?
– W Chicago nie, ale miałem przyjemność towarzyszyć Panu Prezydentowi (Andrzejowi Dudzie) w trakcie wizyty w Białym Domu w Waszyngtonie.
W kwietniu 2020 roku, kiedy byliśmy w samym centrum epidemii koronawirusa i nikt nie wiedział, co nas czeka, przyjechał Pan do Chicago i do naszego stanu Illinois jako dowódca polskiej misji szkoleniowo-medycznej. Jak Pan ocenia te dwa minione lata?
– Przez ostatnie dwa lata świat zmienił się chyba we wszystkich możliwych wymiarach. W kwietniu 2020 r. najpierw dowodziłem jako lekarz-anestezjolog misją Wojskowego Instytutu Medycznego w Lombardii w północnych Włoszech, w najbardziej krytycznym okresie pandemii COVID-19. Wcześniejsze informacje pochodziły tylko z Chin i z Iranu, więc były dość ograniczone i nie wiedzieliśmy, jakiego rodzaju zagrożeniem jest SARS-CoV-2 i jego proliferacja, jak wpłynie na stabilność struktury państwa, w jaki sposób z tym zagrożeniem można sobie radzić na poziomie federalnym, czy samorządowym. My tę wiedzę, częściowo w tej ostrej fazie kryzysu, zdobyliśmy w północnych Włoszech. Po rozmowie prezydenta Stanów Zjednoczonych (red. wtedy urzędującego Donalda Trumpa) i Pana Prezydenta Andrzeja Dudy zostaliśmy wówczas skierowani do realizacji tej misji w 2020 r. w Chicago. Nie miałem zielonego pojęcia, że dwa lata później spotkamy się w takich okolicznościach, podobnie, jak nikt z nas nie przewidywał, że pandemia będzie trwała tak długo, że tak głęboko zachwieje również łańcuchami dostaw, ekonomią globalnego obrotu towarów, a ostatecznie nikt też nie przewidywał w takiej perspektywie tak brutalnej agresji Rosji na Ukrainę – naszego wschodniego sąsiada.
Obecnie przebywa Pan z dwudniową wizytą w Stanach Zjednoczonych, w Illinois już jako sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Jaki jest cel tej wizyty?
– W trakcie tej wizyty reprezentuję Pana Prezydenta, a intencją samej wizyty jest realizacja zadań w ramach State Partnership Program, wymiana doświadczeń pomiędzy Gwardią Narodową stanu Illinois, ale także policją stanową i strażą pożarna stanu Ilinois i władzami zaangażowanymi w centra zarządzania kryzysowego, w tym miasta Chicago, jak również stanowych władz, z polską stroną, polskimi dowódcami naszych służb emergencyjnych. Stąd w trakcie tej wizyty towarzyszą mi obaj dowódcy Państwowej Straży Pożarnej (PSP), zarówno Komendant Główny PSP generał Andrzej Bartkowiak, jak i zastępca Komendanta Głównego PSP i zastępca Szefa Obrony Cywilnej Kraju Adam Konieczny, a także szef sztabu dowództwa Wojska Obrony Terytorialnej pułkownik. Arkadiusz Mikołajczyk. Taki skład delegacji nie jest przypadkowy, bo są to dokładnie te służby, które zarówno w trakcie pandemii, jak później w trakcie realizacji naszej odpowiedzi na wojnę na Ukrainie i przyjęcia fali migracyjnej ludności z Ukrainy, odgrywały kluczową rolę i będą ją odgrywać w kontekście ochrony ludności w regionie w najbliższych dekadach. Jesteśmy w przededniu wprowadzenia nowych rozwiązań legislacyjnych dotyczących ochrony ludności (w Polsce), które mają unikatowy charakter w skali światowej, podobnie jak i unikalne są doświadczenia, które płyną z największej wojny w Europie po drugiej wojnie światowej.
W pierwszym dniu wizyty, we wtorek 9 sierpnia, odwiedził Pan z delegacją m.in. Biuro Zarządzania Kryzysowego i Komunikacji w Chicago (Chicago’s Office of Emergency Management and Communication), szpital RUSH (Rush University Medical Center) oraz Agencję Zarządzania Kryzysowego Illinois (Illinois Emergency Management Agency). Panie ministrze, czego dotyczyły rozmowy?
– W każdej z tych instytucji poruszaliśmy inne obszary związane z szeroko pojętym resilience – odpornością państwa, od zagadnień związanych z organizacją systemu zarządzania kryzysowego na poziomie miejskim i stanowym, przez wyszkolenie personelu i kadr medycznych, tych kadr, które niekoniecznie mają wykształcenie wyższe medyczne, ale kadr paramedyków, techników medycznych, techników emergencyjnych, jak również ratowników pełniących służbę w różnych instytucjach państwa oraz kwestie wyposażenia służb i koordynacji. Chcemy korzystać, czerpać wiedzę i przenosić ją na grunt polski, z najlepszych doświadczeń służb w Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie wyjątkowe doświadczenia, którymi jesteśmy dotknięci na skutek wojny w Ukrainie, w skodyfikowanej formie wiedzy, spisanych programach szkoleniowych, chcemy przenieść na grunt szkolenia również służb naszych sojuszników.
Czy mógłby Pan podać konkretny przykład? Z jakich doświadczeń polskich służb mogą skorzystać Amerykanie?
– W trakcie spotkania w szpitalu Rush poruszyliśmy zagadnienie związane z segregacją pacjentów z obrażeniami wielonarządowymi powstałymi w trakcie uczestnictwa w walkach na linii frontu. Po stronie ukraińskiej bardzo duża część oficerów kadry wojskowej leczona jest w polskich placówkach ochrony zdrowia, ale zanim oni do nich trafią, muszą zostać przetransportowani. Już teraz z naszych rozmów z partnerami ukraińskimi wynika, że duża część ich miast nie dysponuje odpowiednią ilością ambulansów, więc transport wykonywany jest przez stronę polską przy użyciu specjalnego pociągu medycznego, który tych pacjentów transportuje do placówek ochrony zdrowia na terenie Rzeczpospolitej, gdzie poddawani są leczeniu.
Kwestie segregacji, organizacji tego transportu, a także zabezpieczenia podstawowych funkcji życiowych pacjenta na czas wielogodzinnego transportu w izolacji od zasobów szpitalnych czy wykonywania zabiegów operacyjnych również w tych warunkach, to są doświadczenia, których nie ma żadna inna służba.
Francuzi w trakcie pandemii Covid wykonywali takie transporty, wykorzystując do tego kolej TGV, ale to są doświadczenia, które nie wynikają bezpośrednio z konfliktu zbrojnego. Ułożenie programu szkolenia personelu medycznego w Polsce, jaki i w krajach sąsiadujących, z którymi poniekąd mamy uspójnione wyzwania dotyczące ochrony ludności, będą stanowiły jeden z elementów, które będziemy chcieli rozwijać w najbliższych latach, również z partnerami amerykańskimi.
W środę 10 sierpnia, w drugim i ostatnim dniu wizyty w USA, odwiedza Pan wraz z towarzyszącą delegacją siedzibę Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance, PNA) na zaproszenie prezesa ZNP-PNA i KPA Franka Spuli, ale ma Pan już za sobą kolejne spotkania, w tym z przedstawicielami władz naszego stanu.
– Już dziś (w środę 10 sierpnia) odbyliśmy rozmowy z zastępcą gubernatora stanu Illinois, Panem Christianem Mitchellem, w których poruszyliśmy również kwestie dotyczące wsparcia Ukraińców w wojnie, która aktualnie toczy się na ich terytorium, zaangażowania stanu Illinois, ale również zaangażowania Polonii, polonijnych organizacji, w ramach udzielenia pomocy naszym sąsiadom. Omawialiśmy również kwestię przyszłego zaangażowania władz stanowych Illinois w udzielanie pomocy humanitarnej obywatelom Ukrainy przebywającym na terytorium Polski. Nie jest tajemnicą, że gubernator Pritzker ma ukraińskie korzenie, o których mówi otwarcie, i wspiera społeczność ukraińską w swoich działaniach, stąd też było to przedmiotem naszych rozmów. Omawialiśmy również kwestie dotyczące wymiany personelu w naszej straży pożarnej, jak i straży pożarnej stanu Illinois, wymiany kadr wojskowych w trakcie realizacji programu szkolenia. Ponadto za nami także wizyta w Centrum Informacji i Zapobiegania Przestępczości (CPIC) policji miasta Chicago (Chicago Police Department), a także wizyta w Akademii Straży Pożarnej stanu Illinois.
Podczas tych spotkań na miejscu obecny był generał Richard R. Neely, dowódca Gwardii Narodowej stanu Illinois. Co może Pan powiedzieć o tym szczególnym partnerstwie Wojska Polskiego z Illinois National Guard?
– Relacje te związane są z umową bilateralną sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej i Gwardii Narodowej w ramach State Partnership Program. Ta umowa obchodzi już niemal trzydziestolecie, więc jest to okres trzech dekad doświadczeń wspólnej służby ramię w ramię zarówno w Afganistanie, jak i w Iraku, ale również bardzo zaawansowanej wymiany doświadczeń i wiedzy na poziomie eksperckim, technologii, uwspólnienia procedur i pewnej interoperacyjności. Współpraca ta przebiega bardzo dobrze, rozwija się na bardzo wielu płaszczyznach, a dziś widzimy również, że istnieje potrzeba czerpania z doświadczeń wojny, którą Federacja Rosyjska prowadzi z narodem ukraińskim.
Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski w ostatnio udzielonym nam wywiadzie mówił o swoim podziwie dla Polaków w kraju i Polonii w Stanach Zjednoczonych, którzy otworzyli swoje serca, a w Polsce dosłownie drzwi swoich domów, dla uchodźców ukraińskich uciekających przed wojną. Czy usłyszał Pan podobne opinie podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych?
– Odnosząc się do słów Pana ambasadora Brzezińskiego, chciałbym podkreślić, że ogromnie cieszymy się z tego, że wysiłek i postawa polskiego społeczeństwa jest doceniana. Odpowiadając na pytanie Pani Redaktor, czy spotykam się z wyrazami uznania, tak, na każdym kroku większość z nas podróżujących po świecie przedstawicieli polskiego rządu, polskich władz, odbiera wyrazy uznania i szacunku wobec społeczeństwa polskiego, wobec każdego obywatela, który nie w przenośni, ale wprost otwierał drzwi do własnych domów, by przyjąć uchodźców, prawdziwych uchodźców wojennych z kraju sąsiadującego (z Polską) i objętego konfliktem zbrojnym, kobiety i dzieci, uchodźców, którzy przekroczyli legalnie granicę na przejściach – podkreślam kwestie legalności tej migracji i tego zjawiska. Jestem przekonany, że nasi rodacy, przedstawiciele Polonii, którzy wyemigrowali z kraju, wcale nie są zaskoczeni taką postawą polskiego społeczeństwa, bo przecież wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakiego rodzaju doświadczeniem były czasy drugiej wojny światowej, w jaki sposób zostaliśmy doświadczeni jako naród (polski) agresją obu reżimów – dyktatury niemieckiej i stalinowskiej agresji.
Czy sojusznicy pomagają Polsce przetrwać kryzys związany z napływem uchodźców?
– Z tym bywa różnie. Oczywiście potrzeby w zakresie pomocy uchodźcom są ogromne. Są to potrzeby związane zarówno z ostrą fazą udzielenia wsparcia, schronienia, pomocy medycznej, pomocy organizacjom udzielającym opieki medycznej uchodźcom, ale również kwestią takiej permanentnej, przewlekłej fazy wsparcia dla tej części uchodźców, matek i dzieci, które pozostają na terytorium Polski, a ponad połowa deklaruje taką chęć. Jest to faza, w której wysiłki państwa i społeczeństwa nastawione są na znalezienie trwałych domostw (red. dla uchodźców), nauki języka polskiego i przygotowania tych obywateli do podjęcia pracy na terytorium Polski. W tych wysiłkach wsparcie ze strony na przykład Unii Europejskiej jest stosunkowo ograniczone, większość tego wysiłku państwo polskie ponosi z własnego budżetu, o czym zresztą wielokrotnie przedstawiciele polskiego rządu informowali władze Komisji Europejskiej i prosili o udzielenie wsparcia w tym zakresie. Pewne zmiany polityki są aktualnie przedmiotem dyskusji, natomiast czekamy na to wsparcie z niecierpliwością.
Czy tęskni Pan za mundurem?
O tak! Wczoraj generał Neely przygotował transport powietrzny z Chicago na lotnisko w Springfield i muszę przyznać, że wsiadając w garniturze do Black Hawka, musiałem założyć ciemne okulary, żeby łzy nie uronić z sentymentu za mundurem.
Czy zatem pozostanie Pan w garniturze – czyli w polityce?
– Czasy są ciężkie, a wyzwania ogromne, i mam tego świadomość. Nauczyłem się również tego w wojsku, że jeżeli chcesz służyć Rzeczypospolitej, to w mundurze masz najlepsze do tego warunki, ale natomiast jeśli chcesz ją zmieniać, to miejsce jest gdzie indziej. Póki co mam poczucie ogromnego zaufania ze strony Pana Prezydenta i ogromnej odpowiedzialności w tym dziejowy momencie, żeby w tej Rzeczypospolitej dokonać zmian, które zwiększą odporność naszego państwa, i temu służy między innymi zarówno nasza współpraca z Gwardią Narodową stanu Illinois, jak i nasza wizyta.
Panie Ministrze – dziękuję bardzo za rozmowę.
Rozmawiała
Joanna Trzos[email protected]
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Jacek Siewiera swój pobyt w USA zakończył wizytą w Konsulacie Generalnym RP w Chicago. Spotkał się tam z kierownikiem biura handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) w Chicago Michałem Rzeźnikiem oraz kierownictwem Polsko-Amerykańskiej Izby Gospodarczej (Polish American Chamber of Commerce, PACC), w tym z jej prezes, Iwoną J. Filipiak. Podczas wszystkich spotkań obecna była też konsul RP Małgorzata Bąk-Guzik.
Pomimo napiętego programu wizyty – jak podał Konsulat Generalny RP w Chicago, ministrowi Siewierze oraz delegacji udało się odwiedzić szczególnie istotne miejsce dla chicagowskiej Polonii, czyli pomnik bohatera narodu polskiego i amerykańskiego, generała Tadeusza Kościuszki. Tam towarzyszył im dowódca Gwardii Narodowej Illinois, generał Richard R. Neely.
JACEK SIEWIERAUrodzony w 1984 roku we Wrocławiu. Absolwent Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu oraz Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego i Wyższej Szkoły Prawa we Wrocławiu. Jest specjalistą anestezjologii i intensywnej terapii oraz autorem pierwszego w Polsce podręcznika poświęconego ograniczeniom technologii podtrzymującej życie zatytułowanego „Terapia daremna dla lekarzy i prawników”. Ukończył z wyróżnieniem studia na Uniwersytecie Oksfordzkim w dziedzinie „Strategii i Innowacji”. W czasie służby wojskowej w Wojskowym Instytucie Medycznym utworzył Klinikę Medycyny Hiperbarycznej – pierwszy w Polsce, wojskowy ośrodek kliniczny dedykowany leczeniu personelu podwodnego oraz latającego Sił Zbrojnych. Dwukrotnie odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność, w roku 2018 za podjęcie się ratunkowej terapii hiperbarycznej pilota samolotu odrzutowego MIG29, który uległ awarii w trakcie lotu oraz w roku 2020 za kierowanie Polską Wojskowo–Cywilną Misją Medyczną w Lombardii w trakcie pandemii COVID–19. Był Dowódcą Polskiej Wojskowej Misji Medycznej do USA w 2020 roku, a w trakcie wizyty w Białym Domu otrzymał oficjalne podziękowania od prezydenta USA za wkład polskich medyków w zwalczanie pandemii COVID w USA i został odznaczony amerykańskim Wojskowym Medalem Zasługi Stanu Illinois. Jest autorem pierwszych zaprojektowanych w Polsce modułowych szpitali tymczasowych oraz kilku innowacyjnych rozwiązań technicznych z dziedziny medycyny i bezpieczeństwa podlegających europejskiej ochronie własności intelektualnej. Odznaczony Medalem za Ofiarność i Odwagę za zasługi w ratowaniu życia ludzkiego. Laureat Portretów Polskiej Medycyny. Od czasów studenckich jest autorem publikacji z zakresu ratownictwa i ochrony ludności, a także założycielem Centrum Ratownictwa. (Źródło: Kancelaria Prezydenta RP)