Około 10 osób zmarło w zeszłym tygodniu, czekając w kolejce na wyjazd z okupowanego przez wojska rosyjskie Mariupola, na południowym wschodzie Ukrainy – oznajmił w czwartek mer miasta Wadym Bojczenko na briefingu w Kijowie.
„Niestety są przypadki, gdy ludzie w tych kolejkach umierają, bo są zmęczeni i nie otrzymują pomoc lekarskiej” – oznajmił.
Bojczenko podkreślił, że ewakuacja z miasta jest możliwa, ale trudna. „Trzeba odstać kolejkę w tzw. centrach filtracyjnych, (…) trzeba też zdawać sobie sprawę, że droga z Mariupola na terytorium kontrolowane przez Ukrainę, czyli do miasta Zaporoże jako najbliższej miejscowości, zajmuje od trzech do pięciu dni” – zaznaczył.
Mer potwierdził również informację, że rosyjscy okupanci żądają od mieszkańców dużych sum pieniędzy za możliwość wyjechania na obszary kontrolowane przez Kijów.
Bojczenko ocenił też, że Rosjanie nie zdołają w tym roku uruchomić w mieście ogrzewania ani zapewnić mieszkańcom odpowiedniej ilości wody pitnej, gdyż wojska rosyjskie zniszczyły wodociąg dostarczający miastu wodę z rzeki Doniec, a nie można go wyremontować z powodu wysokich kosztów i trwających działań bojowych. (PAP)