16 czerwca w Domu Pogrzebowym „Skaja” odbyło się ostatnie pożegnanie zmarłego w wieku 97 lat Romualda „Ro” Matuszczaka, weterana II wojny światowej, działacza społecznego, członka i prezesa licznych organizacji polonijnych.
Śp. Romuald Matuszczak był weteranem II wojny światowej. Przez 2.5 roku służył w Piechocie Morskiej, awansując do stopnia sierżanta sztabowego. Po zakończeniu służby ukończył studia licencjackie na Uniwersytecie Loyola z zakresu nauk ścisłych. Był aktywny w życiu chicagowskiej Polonii. Przez 66 lat był członkiem Chicago Society, organizacji skupiającej inżynierów i naukowców polskiego pochodzenia przy Związku Narodowym Polskim. Przez siedem kadencji pełnił urząd prezesa tej organizacji. Przez 53 lata „Ro” był organizatorem śniadań wydawanych przez Chicago Society dla uczestników Parady 3 Maja. Organizował bożonarodzeniowe imprezy dla dzieci. Przez 28 lat pełnił funkcję sekretarza finansowego Komitetu Parady 3 Maja. Należał do Związku Narodowego Polskiego i Kongresu Polonii Amerykańskiej. Kierował kilkoma organizacjami skupiającymi właścicieli firm podróżniczych.
Za swoje zaangażowanie i pracę na rzecz społeczności polonijnej śp. Romuald Matuszczak był wielokrotnie odznaczany i nagradzany. W tym roku został wyróżniony tytułem Honorowego Marszałka Parady 3 Maja. Został Człowiekiem Roku Chicago Society. Otrzymał dyplom uznania od burmistrza Chicago Richarda M. Daley, Związku Narodowego Polskiego, Nagrodę od Chicago Advocates Society i American Businessmen’s Club oraz wielu innych.
Zmarłego żegnali i wspominali przedstawiciele organizacji weterańskich i polonijnych. – Miałem zaszczyt znać śp. Romualda Matuszczaka, którego nazywaliśmy „Ro” przez wiele, wiele lat. Pamiętam, że kiedy byłem małym chłopcem, moi rodzice byli klientami Jego biura turystycznego, które ojciec Pana Romualda założył w 1920 roku, a Zmarły prowadził je do połowy ubiegłego roku. Przez wiele lat byliśmy klientami tego biura. Tam zawsze dobrze się czułem. Gdy dzisiaj wspominam czasy, gdy z Panem Romualdem razem pracowaliśmy przy organizacji parady, to on zawsze bardzo dobrze mówił o moim ojcu. Zawsze miałem do Niego wielki szacunek. Odeszła legenda w historii chicagowskiej Polonii – wspominał Zmarłego Marek Dobrzycki.
– Jest mi niebywale przykro, że odszedł od nas taki wspaniały Człowiek. To dzięki Niemu nasza rodzina się tutaj znalazła. Przysłał dla mamy zaproszenie i zawsze był dla nas bardzo życzliwy. Gdy mama założyła własny biznes, z dużą serdecznością jej kibicował. Zawsze potrafił zadzwonić, zapytać, jak idzie. Takich ludzi ze świecą szukać – wspominała Zmarłego Barbara Jakubowicz, współwłaścicielka delikatesów „Kasia’s Deli”.
„Ro” Matuszczak był sercem i dobrą duszą Komitetu Parady 3 Maja. Przez ponad 28 lat pełnił w Komitecie funkcję skarbnika. – Osobiście poznałam Pana Matuszczaka właśnie przez komitet, w którym zaczęłam działać w 2002 roku. Śp. Romuald Matuszczak zawsze był na zebraniach. Zawsze był odpowiedzialny za to wszystko, co robił. Wspominam Go jako człowieka bardzo solidnego i odpowiedzialnego. Człowieka, który może dużo nie mówił, ale cokolwiek powiedział, to trafiało w przysłowiowy punkt i miało ręce i nogi. Jego wnioski i uwagi zawsze naprowadzały nas na dobry kierunek działania. W tym roku wyróżniliśmy Go tytułem Honorowego Marszałka Parady. Pomimo nie najlepszego już stanu zdrowia pojawił się wraz z córką odkrytym samochodem przed trybuną honorową, otrzymując burzliwe oklaski od uczestników. Od 28 lat pełnił funkcję sekretarza finansowego Komitetu. Dokumenty zawsze się zgadzały. Wszystkie czeki zawsze były wpłacane na czas. Wszystko, co miał do zrobienia, wykonane było w najlepszy i najbardziej odpowiedzialny sposób. Ron Matuszczak przede wszystkim był liderem. Miał otwarte serce do spraw polskich i dla Polonii. Był ogromnie zaangażowany w działalność polonijną do ostatniego momentu swego życia – wspominała Zmarłego prezes Związku Klubów Polskich, dr Łucja Mirowska-Kopeć.
W ramach Chicago Society PNA, której śp. Romuald Matuszczak przez wiele lat był prezesem, a później honorowym prezesem, współpracował ze Zmarłym Johnem Wojciechowskim. – Miałem 18 lat jak poznałem Pana Matuszczaka. W tym czasie byłem poborowym do wojska amerykańskiego, wyjechałem do Wietnamu. Później spotykaliśmy się często na turniejach golfowych oraz w organizacji Chicago Society. Mieliśmy wiele płaszczyzn do wspomnień, szczególnie tych wojennych, bo On też był weteranem armii amerykańskiej.
W piątek, 17 czerwca, w kościele pw. St. Mary Church w Des Plaines odprawiona została msza św. pogrzebowa za spokój duszy śp. Romualda Matuszczaka. List kondolencyjny od ministra Adama Kwiatkowskiego z kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy odczytała wicekonsul Paulina Szafałowicz. Po nabożeństwie kondukt żałobny udał się na cmentarz Wszystkich Świętych w Des Plaines. Trumna została złożona w krypcie cmentarnego mauzoleum. Cześć Jego Pamięci!
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP