Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 09:42
Reklama KD Market

Ku recesji czyli brace for impact

Ku recesji czyli brace for impact

Prezesi największych światowych firm i banków ostrzegają przez poważną recesją w amerykańskiej gospodarce. Czym jest wywołana i jak się na nią przygotować?

Echa kryzysu gospodarczego słychać było od miesięcy, a od bardzo wielu lat każdy interesujący się gospodarką i amerykańską giełdą zadawał to samo pytanie: ile jeszcze razy index giełdowy DOW JONES notował będzie wzrosty? Rok 2022 r. był 12. z rzędu, gdy akcje amerykańskich spółek pięły się do góry i zdaniem ekspertów tylko kwestia czasu było, kiedy ów trend zostanie odwrócony (w myśl amerykańskiej zasady “what comes up must come down”. A więc, oficjalnie, pora na spadki i recesje: prezes JP Morgan Chase (oraz guru branży finansowej) Jamie Dimon zapowiedział, że Amerykanie powinni przygotować się na poważny huragan (prezes największego banku na świecie używający tak dobitnego określenia to powód do obaw sam w sobie), a największe światowe korporacje ogłaszają redukcje zatrudnienia – na czele z Teslą, która właśnie ogłosiła redukcje 20% kadry. 

Zgodnie z przewidywaniami rynek i branża nieruchomości przeżywa rewolucję. Nie tylko rosnące stopy procentowe “wysadzając z siodła” coraz większą ilość potencjalnych kupujących, trzęsienie ziemi przeżywa cala branża kredytów hipotecznych zwalniając w ostatnich dniach dziesiątki tysięcy pracowników. To właśnie Lending Industry może być pierwsza branżą, która padnie ofiarą kryzysu. Pytanie – czy podążać będą inne branże? 

Patrząc na portfel i perspektywy amerykańskiego Kowalskiego sygnały nie są optymistyczne. Po dwóch latach wspierania stimulusami Amerykanie budzą się “z ręką w nocniku: “brakiem zapasów gotówki, którą wydali na podróże i artykuły konsumpcyjne jak nowy telewizor 80-calowy. Do tego gigantyczny procent kredytu za nowo kupiony dom, rosnące podatki i koszty utrzymania (np remonty) oraz “utilities” czyli jak to zwiemy w Polsce: media – prąd i gaz. Wojna na Ukrainie, kryzys klimatyczny, marna infrastruktura i spekulacje windują ceny energii.

 Na dodatek zamyka się powoli furtka – szansa na znalezienie lepiej płatnej pracy, awans czy wynegocjowania lepszych warunków obecnej. Będąc jednym przedstawicieli fali “great resignation” – pandemicznej fali rezygnacji z pracy czy zmiany kariery na co dzień jako instruktor branży nieruchomości pracuję z setkami przedstawicieli tej samej fali, którzy usiłują swoich sil w nowej karierze. Jednak rynek pracy jest bardzo konkurencyjny i z klasy prawie 30 uczniów szanse na sukces w tej branży ma nie więcej niż 15% z “roku.” Reszta, w konfrontacji z realiami zawodu decyduje się na powrót do poprzedniego zawodu lub wybór innego. Tych, którzy decydują się na powrót na “stare śmieci” jednak często spotyka niespodzianka: ich miejsce zajął już lepiej wykwalifikowany i lepiej płatny (czasem jedna z tych charakterystyk) pracownik. Stąd ekonomiści zalecają uważne obserwacje rynku pracy, bo może okazać się, że historycznie niskie bezrobocie dobiega końca.  Czy z 3,6% bezrobocia zobaczymy za rok o tej porze 6,3%? Czas pokaże. Jeśli tak się stanie, wszystkie kontrolki odpalone i mamy kryzys przez wielkie K. 

Obecny czas w amerykańskiej gospodarce porównać można do awarii reaktora jądrowego, który chłodzony jest wodą, aby nie doszło do stopienia rdzenia i  nuklearnej katastrofy – podnoszenie oprocentowania to, jak polewanie zimnej wody na reaktor. 

I choć podnoszenie stop procentowych to sprawdzony sposób na ochłodzenie rozgrzanej gospodarki, dla rynku nieruchomości niewiele to zmieni: low inventory czyli niewystarczająca ilość ofert na rynku kontynuowana będzie na lat podczas gdy inflacja i coraz bardziej prawdopodobna recesja odbija się na sektorze deweloperskim, który nie pozbierał się jeszcze po kryzysie lat 2008-2012 jeśli chodzi o ilość oddawanych “pod klucz” projektów.

 I choć przed nami trudne miesiące – być może lata – a rozpoczynająca się “bessa” w ekonomii ma wiele podobieństw do poprzedniego kryzysu, owe “low inventory” jest najważniejszym czynnikiem wskazującym iż nie czeka nas “powtórka z rozrywki” czy “deale” w postaci nieruchomości po 40 tys. dol.

Ale do rzeczy: w kryzys 2008 wchodziliśmy w USA z 3,6 miliona nieruchomości na rynku. W pandemię koronawirusa weszliśmy z nieco ponad 900 tysiącami ofert i liczba ta nieznacznie się zmieniła. W USA w 2022 r. brakuje nam średnio 4,5 miliona mieszkań, a na rynku pierwsze zakupy dokonywane są przez największą od czasu baby boomers generację millenialsów (ok 7.5 miliona osób) i choć inflacja tymczasowo niweczy wielu z nim plany zakupowe – z taką ilością chętnych na własne cztery kąty jedno jest pewne: braki w mieszkalnictwie będą się utrzymywać jeszcze latami. 

Sergiusz “Sergio” Zgrzębski

pośrednik handlu nieruchomościami/przedsiębiorca prowadzący działalność pod szyldem franczyzy Keller Williams Premiere Properties, Real Estate Coach (instruktor w branży nieruchomości) w EtoP Group zrzeszającej 1200+ agentów KW w 5 biurach na zachodnich przedmieściach Chicago. Tytuł Top Agent 2018-2022 oraz złota nagroda za reprezentowanie sprzedających za 2021 rok od Keller Williams International.Ur. 12.15.1980 w Gdyni w Polsce. Absolwent Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im M. Wańkowicza na kierunku dziennikarstwo prasowe (Licencjat) oraz Columbia College Chicago na kierunku Produkcja Telewizyjna w specjalizacji reżyseria TV (Bachelor).Dziennikarz radiowy i telewizyjny przez lata związany z Polvision TV, laureat nagrody Better Business Bureau Diogenes Award for Excellence in Media.“Public servant” czyli sługa publiczny i kandydat w lokalnych wyborach. W przeszłości wiceprezes Bensenville Community Public Library.www.sergiosellschicago.comtel. (630) 935-6135

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama