Los Angeles Dodgers przerwali serię trzech kolejnych zwycięstw Chicago White Sox i wygrali na Gueranteed Rate Park Field 4:1, rewanżując się za poniesioną dzień wcześniej porażkę 0:4. Wśród 25 tysięcznej widowni nie brakowało polonijnych kibiców, którzy w ramach Polish Heritage Night zorganizowanej przez Polish National Alliance, dali wyraz nie tylko sympatii do baseballa, ale przede wszystkim zaakcentowali polską dumę i przywiązanie do biało-czerwonych barw.
Środowy dzień nie skąpił w Chicago deszczu. Była nawet obawa, że mecz zostanie przełożony na inny termin. Na szczęście na trzy godziny przed jego rozpoczęciem niebo się zlitowało. Przestało padać, na chwilę nawet zza chmur wyszło słońce. Mecz mógł dojść do skutku, ale zanim została rzucona piłeczka, na murawę siedziby White Sox weszła biało-czerwona kolumna z polską flagą, banerami, chorągiewkami i czapeczkami specjalnie zaprojektowanymi na tę okazję. Później można było podziwiać występ zespołu folklorystycznego Wesoły Lud. Działający przy Polish Roman Catholik Union of America, zaprezentował w środę nie tylko program artystyczny, również urzekające kolorowe stroje.
Polska Noc z Chicago White Sox była także okazją do przypomnienia zgromadzonym na trybunach widzom o mających polskie korzenie graczach White Sox. Pewnie do tej pory nie każdy wiedział, że w żyłach Grega Luzinskiego, A.J. Pierzynskiego, Teda Kluszewskegoi, Eddiego Lopaty, Toma Paciorka, Rona Reeda, Ala Simmonsa, Moosey Skowrona i Richiego Ziska płynie polska krew.
Do pełni szczęścia zabrakło tylko zwycięstwa “Białych Skarpet”. Oba zespoły zaprezentowały podobną klasę, różnicę jednak zrobili miotacze. Tony Gonsolin z Dodgers wygrał siódmy mecz w tym sezonie. Z kolei Johnny Cueto z White Sox wciąż pozostaje bez wygranej, doznając trzeciej z rzędu porażki. To za jego sprawą już po dwóch odsłonach goście prowadzili 3:0. Wprawdzie w piątej niebo rozjaśniły fajerwerki, po tym, jak Jake Burger posłał piłeczkę na trybunę, ale w ostatnim Dodgers odpowiedzieli tym samym, ostatecznie wygrywając 4:1.
Pocieszeniem miejscowych kibiców było to, że byli świadkami niezłego meczu i aż czterech odbić, po których mogli oni zawalczyć o piłeczkę, lądującą na trybunach. Jedną z nich “wywalczyła” polonijna fanka baseballa w biało-czerwonej czapeczce na głowie. Do domu powróciła pewnie przeszczęśliwa, z cenną pamiątką i miłym wspomnieniem Polskiej Nocy z Chicago White Sox.
Dariusz Cisowski
Zdjęcia: Daniel Bociąga