Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 12:12
Reklama KD Market

Atak na Kapitol – oskarżony lider Proud Boys

Atak na Kapitol – oskarżony lider Proud Boys
Enrique Tarrio fot. CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH/EPA-EFE/Shutterstock

W momencie, gdy w Kongresie rozpoczęły się publiczne przesłuchania prac komisji ds. wydarzeń z 6 stycznia 2021 roku, agenci federalni zatrzymali byłego szefa ekstremistycznej grupy Proud Boys. To właśnie tej organizacji przypisuje się rolę w doprowadzeniu do zamieszek na Kapitolu. Aresztowano także czterech innych jej członków.

Enrique Tarrio jeszcze do niedawna stał na czele Proud Boys. Tak było 6 stycznia, gdy wielu członków organizacji stawiło się najpierw na wiecu Donalda Trumpa, a później przemaszerowało pod Kapitol. Wydarzenia, jakie zarejestrowały później kamery, obiegły cały świat. Tarria usłyszał między innymi zarzut konspiracji mającej na celu doprowadzenie do przewrotu, co jest jednym z najbardziej poważnych zarzutów kryminalnych. Jest też zarzutem, który eksperci prawa uznają za jeden z najtrudniejszych do udowodnienia przed sądem. Prokurator musi bowiem ponad wszelką wątpliwość dowieść, że przynajmniej dwóch ludzi dokonało zmowy, która miała doprowadzić do przewrotu politycznego w kraju. W przypadku uznania za winnego grozi kara 20 lat więzienia.

To nie pierwszy przypadek postawienia tego zarzutu. Na początku roku zatrzymano lidera organizacji Oath Keepers, Stewarta Rhodesa oraz dziesięciu innych członków grupy. Prokuratura nie ujawnia, jak przedstawia się materiał dowodowy, na podstawie którego zarzuty sformułowano, ale w akcie czytamy, że ugrupowania Proud Boys i Oath Keepers podjęły działania na rzecz zablokowania „pokojowego transferu władzy przy użyciu siły”.

Zamieszki, do jakich doszło 6 stycznia 2021, roku będą przedmiotem publicznych obrad komisji Izby Reprezentantów. W ramach zebranych przez panel materiałów zapoznano się z dokumentem brytyjskiego filmowca Nicka Questeda. Otrzymał on pozwolenie od obu organizacji na dokumentację wydarzeń z ich punktu widzenia. Wiadomo, że Quested towarzyszył liderowi Proud Boys przez dłuższy czas – miał zgodę na filmowanie wcześniejszych zjazdów i wieców grupy. Filmowiec widziany był także, gdy towarzyszył Tarrio w przededniu szturmu, gdy w jednym z podziemnych garaży w pobliżu Kapitolu szef „Dumnych Chłopców” spotkał się ze zwolennikami Donalda Trumpa. Tam omawiano plan na dzień, w którym wiceprezydent Mike Pence miał dokonywać certyfikacji wyborów.

Enrique Tarrio został aresztowany z grupką swoich bliskich współpracowników, ale tutaj pojawia się dosyć interesujący element. Pojawiły się doniesienia, że zgodzili się oni na współpracę z agentami federalnymi, dzięki czemu mogą liczyć na złagodzenie wyroku. Nie byłby to pierwszy taki przypadek, bo jeszcze w kwietniu na współpracę z prokuraturą przystał Charles Donohoe, prawa ręka Tarrio.

Tarrio nie był obecny w pobliżu Kapitolu 6 stycznia. Musiał wyjechał z Waszyngtonu, gdyż nakaz opuszczenia miasta wydał lokalny sąd po tym, gdy lider Proud Boys spalił flagę „Black Lives Matter”. Sędzia uznał, że obecność Tarrio na wiecu Trumpa może doprowadzić do eskalacji agresji. Jednak po zamieszkach, Enrique Tarrio na portalu Telegram wziął na siebie odpowiedzialność za zamieszki: „My to zrobiliśmy” – napisał.

Jego prawnicy będą teraz starać się pokazać, że nie ma wystarczających dowodów na połączenie działalności Proud Boys i ówczesnego lidera organizacji ze szturmem. Linia obrony będzie opierać się na przekonaniu, że doszło do spontanicznego odruchu, gdzie zadziałała psychologia tłumu. Obecnie grupa Proud Boys twierdzi, że do Waszyngtonu udała się, aby pilnować porządku.

Prokuratura jednak twierdzi, że już na tydzień przed 6 stycznia narzeczona mężczyzny miała mu przekazać dokument zatytułowany „Rok 1776 Powraca”. Dokument miał zawierać szczegółowy plan ataku na Kapitol. Ponadto śledczy mają dostęp do wiadomości tekstowych, z których wynika, że Tarrio porównywał swój plan ze szturmem Pałacu Zimowego w St. Petersburgu, który dał początek Rosyjskiej Rewolucji w roku 1917.

Chciał być częścią historii – mówią jego bliscy. Wkrótce przekonamy się, jak oceni go sąd.

Daniel Bociąga[email protected][email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama