Art Gallery Kafe było w minioną sobotę miejscem szczególnej uroczystości. Polish Yacht Club świętował swoje dziesięciolecie. Z tej okazji odbył się bankiet, który zgromadził wszystkich członków klubu i zaproszonych gości. W doskonałej atmosferze, podsycanej dźwiękami żeglarskich ballad w wykonaniu polskiego kwartetu The Nierobbers, nie tylko odkurzano wspomnienia, również była okazja do kreślenia planów na przyszłość.
I chociaż oficjalnie Polish Yacht Club ma dziesięć lat, to jego korzenie sięgają 2009 roku, Celem pomysłodawców było popieranie i rozpowszechnianie żeglarstwa wśród chicagowskiej Polonii. Rok później pomysł wzbogacony został o program działalności i projekt logo, a w 2012 roku dokonano oficjalnej rejestracji. Duszą całego przedsięwzięcia była Marzena Oberski, sternik jachtowy i instruktor żeglarstwa. I jest nią do dzisiaj, pełniąc funkcję komandora klubu.
Art Gallery Kafe towarzyszy żeglarzom zrzeszonym w Polish Yacht Club od samego początku. Tam odbywały się klubowe spotkania, warsztaty szkoleniowe, bankiety, koncerty piosenek żeglarskich i szant. W sobotę 70 osób, wśród których było 53 członków klubu, powracało myślami do tamtych chwil, przywoływano wspomnienia, nie ukrywając dumy z licznych dokonań.
- A powodów do dumy i satysfakcji nie brakowało - podkreśla skarbnik klubu Jadwiga Rup. - Organizujemy regaty, wśród których największą popularnością cieszą się Regatta i Rejs Spełnionych Marzeń. Tych ostatnich było już siedem, a ósmy planowany jest na sierpień. W Rejsie Spełnionych Marzeń klubowi skiperzy biorą na pokład swoich łodzi wszystkich chętnych, wpłacających donacje przeznaczone później m.in. na stypendia dla polonijnej młodzieży, na potrzeby Zrzeszenia Polsko-Amerykańskiego, które ma pod swoją opieką dzieci z różnymi problemami, Dumni jesteśmy także ze zlotów żeglarzy polonijnych, międzyszkolnego konkurs dla uczniów klas licealnych szkół sobotnich z okazji zaślubin Polski z Morzem Bałtyckim, z udziału naszych żeglarzy w regatach z Chicago do Mackinac - dodaje Jadwiga Rup.
Zgromadzonych w Art Gallery Kafe gości w niezapomniany rejs zabrał polski kwartet The Nierobbers. Nad Wisłą zgromadził już potężną rzeszę swoich wielbicieli, kolejną dorzucił w “Wietrznym Mieście”. A ich nagranie kończące niezwykle udany koncert z fragmentem “płynę dalej, nie licząc mil, dopóki jest zdrowie, dopóki wystarczy sił” niech będzie przesłaniem dla Polish Yacht Club na kolejne dziesięciolecia.
Dariusz Cisowski