Na 15 miesięcy więzienia federalnego skazał we wtorek sąd mieszkańca Chicago, Jamesa Masseya, za podżeganie i udział w grabieżach, do których doszło w sierpniu 2020 r. w śródmieściu Chicago. To jeden z bardziej znaczących wyroków wydanych przez sąd federalny w Chicago w związku z falą zamieszek, która przetoczyła się przez miasto po śmierci George’a Floyda z rąk policji w Minneapolis.
Wcześniej 23-letni Massey w ramach ugody z prokuraturą przyznał się do winy w sprawie podżegania do zamieszek przez zamieszczanie na Facebooku nagrań i wpisów wzywających do niszczenia mienia i plądrowania w centrum Chicago
Śledczy doszukali się Masseya w nagraniach z kamer monitoringu, jak niszczył i okradał cztery punkty handlowe, w tym sklep z telefonami komórkowymi w dzielnicy West Loop i punkt sprzedaży marihuany Windy City Cannabis w centrum Chicago.
Odrzucając wniosek obrony o wyrok w zawieszeniu, sędzia federalny Matthew Kennelly powiedział, że Massey wyrządził szkodę prawowitym protestującym, którzy próbowali zwrócić uwagę na nieprawidłowości w policji. W odpowiedzi na argumenty obrony, że grupa ludzi „zdecydowała się niszczyć rzeczy wokół siebie” z niezadowolenia z sytuacji w kraju, sędzia powiedział: „Jeśli będziemy reagować w ten sposób, prawo przestanie obowiązywać”.
Zanim Massey usłyszał wyrok, w krótkim przemówieniu przeprosił za swoje zachowanie, tłumacząc, że „ten okres ma już za sobą”. Bronił się również, że „nie był jedynym”, który publikował podobne wpisy w mediach społecznościowych, lecz organy ścigania uwzięły się na niego, bo miał najwięcej wyświetleń.
Według prokuratury, 9 sierpnia 2020 r. Massey zamieścił na Facebooku wpis, w którym wzywa do spotkania przy 63rd Street i S. Racine Ave., skąd grupa miała udać się do centrum Chicago. „Przygotujmy się do grabieży” – napisał Massey, dodając niecenzuralne słowo.
W innym wpisie instruuje internautów, aby przynieśli ze sobą „narzędzia, maski narciarskie i rękawiczki”. Kilka osób odpowiedziało na wiadomości, aby omówić plany i skomentować przebieg akcji.
10 sierpnia kilka osób wybiło szyby w punkcie sprzedaży marihuany przy 900 W. Weed St., używając narzędzi z bagażnika samochodu Masseya zaparkowanego przed budynkiem. Tej nocy Massey jest też widoczny na nagraniu z monitoringu, jak zbliża się do sklepu przy Michigan Ave., wymachując żelaznym narzędziem. Grupa miała wynieść ze sklepu dużą ilość kurtek, po czym pochwalić się na Facebooku, że „właśnie uderzyła” w sklep.
Z dokumentacji prokuratury wynika, że Massey brał również udział w rabunku sklepu w dzielnicy South Loop oraz sklepu Verizon w West Loop.
Kiedy ktoś ostrzegał Masseya, że jego posty podżegające do plądrowania krążą po internecie, miał odpowiedzieć, że go to nie obchodzi i tłumaczyć się wolnością słowa.
Prokuratorzy domagali się kary 21 miesięcy pozbawienia wolności dla Masseya, argumentując, że straty w dwóch tylko splądrowanych sklepach oszacowano na 185 tys. dolarów.
Jednak obrońca mężczyzny Ilia Usharovich argumentował, że Massey to „młody chłopak, który podjął głupie, głupie decyzje”. „Chciał być rozpoznawalny. Chciał być częścią czegoś” – tłumaczył.
Sędzia Kennelly podsumował, że „gdyby głupota była obroną przed przestępstwem, nie istniałoby żadne przestępstwo”.
Massey został aresztowany rok po zamieszkach, w sierpniu 2021 r., gdy będąc na zwolnieniu, za kaucją próbował nielegalnie kupić broń w stanie Indiana. Od tego czasu przebywa w więzieniu federalnym w centrum Chicago. Przy dobrym sprawowaniu będzie mógł zostać zwolniony za około pięć miesięcy.
Wyrok był jednym z bardziej znaczących wydanych do tej pory przez sąd federalny w Chicago w związku z falą niepokojów społecznych, które przewinęły się przez miasto i cały kraj latem 2020 r. Zamieszki wywołane były śmiercią czarnoskórego George’a Floyda z rąk białego policjanta w Minneapolis pod koniec maja 2020 r.