Robiący furorę w światowym tenisie Hiszpan Carlos Alcaraz pokonał swojego słynnego rodaka Rafaela Nadala 6:2, 1:6, 6:3 w ćwierćfinale turnieju ATP Masters 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Jego kolejnym rywalem będzie Serb Novak Djokovic, który wyeliminował Huberta Hurkacza.
Rozstawiony z numerem siódmym Alcaraz skończył 5 maja 19 lat. Jest coraz częściej porównywany do Nadala (tu występującego z "trójką") i nazywany jego następcą.
To był trzeci pojedynek obu tenisistów i pierwsza wygrana Alcaraza. W piątkowym meczu młodszy z Hiszpanów miał kłopoty zdrowotne - w drugim secie lekko skręcił staw skokowy, ale zdołał przezwyciężyć ból i zwyciężył.
"Cała ciężka praca, którą wkładam każdego dnia, dzisiaj się opłaciła. Pokonanie +Rafy+, najlepszego gracza w historii na mączce, wiele dla mnie znaczy" - przyznał Alcaraz.
Dla Nadala, triumfatora tegorocznego Australian Open, pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że dopiero niedawno wrócił na kort po sześciotygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją.
Prawie 36-letni Hiszpan ma na koncie rekordową liczbę 21 tytułów wielkoszlemowych. Natomiast w Madrycie zwyciężył pięciokrotnie, po raz ostatni w 2017 roku.
Alcaraz, który w tym roku wygrał już trzy turnieje ATP, w tym rangi Masters 1000 w Miami, w półfinale zmierzy się z Novakiem Djokovicem - po raz pierwszy w karierze.
Słynny Serb wcześniej w piątek pokonał Huberta Hurkacza 6:3, 6:4. To był czwarty pojedynek 25-letniego Polaka z Djokovicem i czwarta porażka wrocławianina.
Hurkaczowi na pocieszenie pozostał fakt, że wraz z Amerykaninem Johnem Isnerem awansował do półfinału debla w Madrycie. Polsko-amerykańska para pokonała Niemców Kevina Krawietza i Andreasa Miesa 4:6, 7:6 (7-5), 10-5.
Deblowy mecz ćwierćfinałowy okazał się bardzo zacięty, trwał prawie dwie godziny. Hurkacz i Isner byli blisko porażki. W pierwszym secie ulegli 4:6, a w tie-breaku drugiego przegrywali już 0-2 i 2-4, ale zdołali zwyciężyć, a później okazali się lepsi w tzw. super tie-breaku.
W półfinale ich rywalami będą rozstawieni z numerem siódmym Holender Wesley Koolhof i Brytyjczyk Neal Skupski.
(PAP)