Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 04:12
Reklama KD Market
Reklama

Wyrok dla oskarżonego o morderstwo matki i rozczłonkowanie jej ciała

Wyrok dla oskarżonego o morderstwo matki i rozczłonkowanie jej ciała
Brian Peck, Gail Peck fot. arch. policji

Mieszkaniec oskarżony o brutalne morderstwo 76-letniej matki w Elgin został skazany  w poniedziałek, 2 maja, na 75 lat więzienia. 59-letni Brian Peck użył piły do rozczłonkowania jej ciała. Nie przyznał się do winy, a podczas procesu jego obrona utrzymywała, że działał w samoobronie.

Sędzia Joseph Cataldo w poniedziałek, 2 maja, skazał 60-letniego Pecka na 50 lat więzienia za morderstwo pierwszego stopnia, 20 lat za rozczłonkowanie ciała i 5 lat za zatajenie śmierci. Dwa ostatnie wyroki będą odbywane w wymiarze 50 proc., co daje 62 i pół roku w więzieniu, po odliczeniu 1648 dni, które Peck spędził już w areszcie.

76-letnia Gail Peck miała zaginąć 27 października 2017 roku w okolicy swojego domu w Elgin. Taką wersję zgłosił policji jej syn, 55-letni wówczas Brian Peck. Utrzymywał, że matka wyszła na spacer z psem, który kilka godzin później sam wrócił do domu.

Nazajutrz, 28 października, w stawie w dzielnicy Lincoln Park na północy Chicago, wędkarze znaleźli torbę wypełnioną ludzkimi szczątkami. Do akcji wkroczyli policyjni płetwonurkowie, którzy znaleźli walizki z fragmentami ciała. Koroner potwierdził, że były to szczątki Gail Peck. Jej syn, Brian Peck, został oskarżony o zamordowanie matki, poćwiartowanie jej ciała i próbę pozbycia się szczątków.

Obrończyni z urzędu, Rachel Baker, powiedziała, że tragicznej nocy 76-letnia Gail Peck „nie była sobą” i podczas eskalacji kłótni z synem zaatakowała go nożem typu wojskowego. Peck miał działać w samoobronie. Nie był agresorem i nie miał broni – mówiła Baker. Jak wskazała, koroner znalazł dowody na obecność alkoholu i leków przeciwbólowych w organizmie Gail Peck.

Prokuratura nie przyjmowała tłumaczeń o działaniu w samoobronie. Oskarżyciele twierdzą, że 24 października 2017 r., na kilka godzin przed morderstwem, Gail Peck z synem udała się na obiad w restauracji w Schaumburgu. Później pokłócili się o to, że Brian Peck grał zbyt głośno muzykę Jimiego Hendrixa w piwnicy jej domu w okolicy 700 Littleton Trail w Elgin, gdzie mieszkał.

Podczas konfrontacji, jak opisywało oskarżenie, potężnie zbudowany syn (ważący 260 funtów), miał powalić drobną matkę (140 funtów) na podłogę, a następnie deptał po niej i kopał w głowę, aż przestała oddychać. Potem włożył jej ciało do wanny i użył piły, by rozczłonkować ciało.

Asystentka prokuratora stanowego powiatu Cook Shilpa Patel poinformowała, że kilka godzin później, wcześnie rano 25 października 2017 r., Peck wypłacił 500 dolarów z konta swojej matki. Miał kupić środki do czyszczenia dywanu, cegły do układania kostki brukowej, plandekę i inne materiały. Następnego dnia miał nabyć torbę typu duffel i zestaw walizek. Zdaniem prokurator, to właśnie w nich znajdowało się wyłowione ze stawu w Lincoln Park 28 października 2018 r. poćwiartowane ciało 76-latki.

Z relacji rodziny wynikało, że stosunki między synem i matką były burzliwe. Po 20 latach mieszkania w Oak Brook, Gail Peck przeprowadziła się do domu w Elgin około dwóch miesięcy przed śmiercią.

Krewni relacjonowali, że Brian Peck zmagał się z nadużywaniem nielegalnych substancji odurzających i miał problemy ze zdrowiem psychicznym. Funkcjonariusze biura szeryfa powiatu DuPage odpowiedzieli na wezwania do przemocy domowej w 2012 i 2016 roku w domu Gail Peck w Oak Brook. Za każdym razem wydawany był synowi sądowy zakaz zbliżania się do matki, z którego Gail Peck później rezygnowała i pozwalała mu na przebywanie w jej domu.

Brian Peck miał sześć wyroków skazujących za przestępstwa, w tym za pobicie w 2013 i 2016 roku. Został także skazany na rok więzienia za oszustwa komputerowe i kradzież tożsamości.

Joanna Trzos[email protected]


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama