W środę, 27 kwietnia, rozpoczęto przyjmowanie zgłoszeń do miejskiego programu gratisowych kart na benzynę o wartości 150 dolarów każda i 50-dolarowych kart Ventra na przejazdy komunikacją miejską. Wcześniej tego samego dnia kontrowersyjny projekt „Chicago Moves” przegłosowała niewielką większością chicagowska rada miejska.
Burmistrzowski plan finansowej pomocy na paliwo i przejazdy mimo opozycji został przegłosowany w środę przez radnych większością głosów 26 do 23. Już tego samego dnia można było składać wnioski do loterii na stronie chicago.gov/ChicagoMoves.
Do udziału w loterii kwalifikują się mieszkańcy Chicago w wieku od 18 lat, którzy mają – w przypadku starań o kartę na benzynę – ważną miejską rejestrację na samochód (city sticker) z aktualnym adresem. Dochód kwalifikujących się mieszkańców musi być równy lub niższy niż 65 300 dol. w przypadku jednej osoby, 74 600 dol. w przypadku dwuosobowej rodziny i 93 200 dol. w przypadku czteroosobowej.
75 proc. kart ma być przyznanych mieszkańcom dzielnic z „utrudnioną mobilnością”. Pozostałe mają trafić po równo do wszystkich okręgów miejskich. Karty będą losowane w drugim tygodniu każdego miesiąca – od maja do września. Aby zakwalifikować się do loterii, należy wysłać swoje zgłoszenie do pierwszego dnia każdego miesiąca.
W przypadku tego programu, oprócz wysłania zgłoszenia online można również złożyć wniosek w oddziałach miejskich bibliotek lub ściągnąć i wypełnić papierowy wniosek, a następnie wysłać go drogą pocztową na adres: ATTN: Dept. of Finance: Chicago Moves, 121 N. LaSalle St., 7th Floor, Chicago, IL 60602.
Więcej informacji, mapę dzielnic o utrudnionej mobilności, ulotkę i wniosek w języku polskim można znaleźć na stronie internetowej chicago.gov/ChicagoMoves(cała strona może być przetłumaczona na język polski po wybraniu języka w prawym górnym rogu).
W ostatnich tygodniach biznesmen, filantrop i oficjalny już kandydat na burmistrza Chicago, Willie Wilson, rozdał łącznie z własnej kieszeni ponad 2 mln dolarów w benzynie dla mieszkańców Chicago. Lightfoot zaprzecza, jakoby program Chicago Moves był inspirowany inicjatywą Wilsona.