Rosyjscy oficerowie zaczęli rozstrzeliwać swoich żołnierzy, żeby zmusić swoje siły do atakowania Ukrainy - pisze w czwartek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Jak dodaje, świadczy o tym korespondencja dowódcy rosyjskiego pułku, który walczy pod Iziumem w obwodzie charkowskim.
"Moi też zaczęli się bardzo bać. Wszyscy są zmęczeni. Wszyscy bez sił. Nie mogę ich podnieść ani moralnie, ani fizycznie. Nawet rozstrzeliwuję. I bez pożytku" - napisał Rosjanin.
SBU dodaje, że dowódca nagrywa wiadomości głosowe, w których szczegółowo opowiada m.in. o swoim niezadowoleniu z nowego składu osobowego.
"Wszyscy są tu już w apatii, wszyscy są całkowicie zdemoralizowani. W rotach zostało po 10-15 osób w najlepszym przypadku. Do dokompletowania wysłali młodych, ok. 60 osób... połowa z nich to tchórze, k***a, panikarze, jest z nimi problem" - opowiada.
Dodaje, że takie nastroje panują też wśród oficerów, i przyznaje, że chce już wrócić do domu. "Do domu, (żeby) dzieci, żonę przytulić. A później na dziwki! Żeby dużo, dużo, dużo dziwek było. Nic więcej" - powiedział:
(PAP)