Alarmy przeciwlotnicze ogłoszono w czwartek wieczorem w wielu miejscach Ukrainy, w tym w Kijowie, Charkowie i we Lwowie – poinformował portal Suspilne.
Syreny zabrzmiały także w Żytomierzu, Dnieprze, w Wasylkowie w obwodzie kijowskim, w Słowiansku w obwodzie donieckim.
Były też alarmy przeciwlotnicze w obwodach czernihowskim, chmielnickim, winnickim, iwanofrankiwskim, rówieńskim, tarnopolskim i na Wołyniu.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy zapewnił w czwartek na Facebooku, że armia ukraińska utrzymuje obronę na wszystkich kierunkach rosyjskiego ataku. Według sztabu obronę utrzymuje Mariupol; armia nie pozwala też wojskom rosyjskim zająć całych obwodów donieckiego i ługańskiego.
Poinformowano, że po białoruskiej stronie granicy z Ukrainą znajduje się tamtejsza 38. brygada desantowo-szturmowa i że otrzymała ona rozkaz wejścia na ukraińskie terytorium. Jednak żołnierze białoruscy "nie chcą pełnić roli najemników rosyjskich" - zapewnił sztab.
W innym rejonie walk, wokół Czernihowa, "oddziały zmechanizowane i pancerne utrzymują obronę na rubieżach" wokół miasta - głosi komunikat sztabu.
Zapewniono w nim także, iż udaremnione zostały plany Rosjan dotyczące zajęcia granic administracyjnych obwodu donieckiego i ługańskiego. "Mariupol kontynuuje obronę" - podkreślono w komunikacie.
Według sztabu na terenach Donbasu zajętych przez prorosyjskich separatystów trwa formowanie oddziałów z rezerwistów, które będą przerzucone pod Charków. "Zmobilizowani mężczyźni wyrażają ostre niezadowolenie" - dodaje sztab.
Komunikat głosi, że oddziały ukraińskie nadal prowadzą działania obronne w rejonie wybrzeża morskiego i "udaremniają próby wroga przełamania się z rejonu Chersonia i Mikołajowa".
Oddziały broniące Kijowa nadal odpierają ofensywę rosyjską na stolicę Ukrainy, a "przeciwnik, nie osiągnąwszy sukcesu, prowadzi ostrzały domów cywilnych z południowo-zachodnich przedmieść miasta" - czytamy w komunikacie.
Sztab ostrzegł przed działaniami informacyjnymi strony rosyjskiej, która - jak dodał - "szerzy dezinformację i materiały propagandy kremlowskiej". Wezwał, by "ufać tylko sprawdzonym źródłom informacji". (PAP)