Daniel Bociąga
Wymagania miasta są coraz większe, dlatego ważne jest, by jak najszybciej zgłosić swój udział w paradzie – mówi dr Łucja Mirowska-Kopeć, prezes Związku Klubów Polskich i przewodnicząca Komitetu Parady 3 Maja. W rozmowie z naszą gazetą wyjaśnia też, w jaki sposób wybrano hasło i marszałka tegorocznej parady.
Daniel Bociąga: Hasło parady „Wolność i Pokój dla Całego Świata” ma nawiązywać do obecnej sytuacji?
Łucja Mirowska-Kopeć: – Absolutnie tak. Mieliśmy ich do rozpatrzenia chyba kilkanaście. Usiedliśmy i zastanowiliśmy się nad tym, co wydarzyło się w ostatnim czasie i wciąż dzieje, wówczas postanowiliśmy, że najważniejszą rzeczą, którą chcemy podkreślić, jest sprawa pokoju. Stąd „Wolność i Pokój dla Całego Świata”. To ważne i myślę, że wszyscy chcemy w ten sposób zamanifestować wobec okoliczności, z jakimi mamy do czynienia.
Z jednej strony nawiązanie do bieżącej sytuacji, z drugiej chyba lekki sentyment w związku z wyborem marszałka. Alan Krashesky przez lata relacjonował paradę, a teraz to właśnie on stanie na jej czele…
– Tak, dla nas była to fantastyczna kandydatura – bardzo nas ucieszyło, że zgodził się wziąć udział w paradzie. Przez wiele lat wspólnie z Anią Ziółkowską-Sobór komentował w telewizji nasze parady. Fantastyczna osoba, tytuł marszałka na pewno mu się bardzo należy.
Czy łatwo było porozumieć się w sprawie wyboru hasła i marszałka?
– To były spokojne obrady. Zastanowiliśmy się, co w tym roku jest dla nas najważniejsze. Podam przykład, tytuł „Przyjaciela Polonii” otrzymał David Adams, który przez kilkanaście lat z ramienia miasta pomagał nam w przygotowaniu parady. W każdym punkcie byliśmy bardzo zgodni, co bardzo cieszy, ponieważ spokojnie i rzeczowo dyskutowaliśmy – każdy na swój sposób uzasadniał opinię. To bardzo ważne, bo w skład Komitetu Parady wchodzą w zasadzie przedstawiciele prawie wszystkich organizacji polonijnych, a na pewno tych największych. To jest głos Polonii. To dobrze, że potrafiliśmy tak zgodnie wybrać hasło, marszałków i wicemarszałka. Ten ostatni tytuł przyznaliśmy zbiorowo, a więc pracownicy służby zdrowia, którzy pomagali nam w przechodzeniu koszmaru pandemii. Pracę, którą włożyli wszyscy oni; lekarze, medycy, sanitariusze – jest nie do opisania. W ten sposób chcieliśmy wyrazić im wdzięczność.
Dwa lata pandemii, dwa lata bez parady. Czy oczekiwania wobec tej są w takim razie większe?
– Może jest lekki niepokój, bo wciąż niektórzy mogą się zastanawiać, jak wygląda obecnie sytuacja, czy można przebywać w dużych grupach, szeregach marszowych. Ale wydaje się, że ludzie chcą bardziej być ze sobą, pokazać się. Dwa lata nie maszerowaliśmy po Columbus Drive, więc mam nadzieję, że nadrobimy i będzie nas trzy razy więcej, zarówno maszerujących, jak i obserwujących.
Czyli nadrabiamy?
– Takie są nasze oczekiwania. Trochę żartobliwie, ale też i z sentymentem, nadzieją o tym mówimy. Jest nas tutaj dużo, pokażmy się bez względu na to, czy mówimy po polsku, czy już nie, bez względu na to, gdzie się urodziliśmy – w Polsce czy tutaj. Bądźmy razem i razem świętujmy – to nasze wielkie polonijne święto.
Jak ważne jest, by nie czekać do ostatniej chwili i jak najszybciej zgłaszać się do udziału w paradzie?
– Od kilku lat wymagania miasta są coraz większe. Jest więcej dokumentów do wypełnienia. Przed laty wystarczyło to rozpisać, przygotować i otrzymywaliśmy zgodę. Obecnie już w połowie kwietnia musimy do miasta przekazać ustawienie parady, czyli gdzie będą rydwany, jakie będą grupy, ile ich będzie. Dlatego ustaliliśmy, że my musimy otrzymać wszelkie informacje do 1 kwietnia i jest to termin nieprzekraczalny. Do tego czasu prosimy, by wysłać zgłoszenia, formularz znajduje się na stronie internetowej www.polishparade.org. Tam są też wszelkie informacje. Szybsze zgłoszenie może też zapewnić miejsce na początku parady, jeżeli komuś akurat na tym zależy.
Dziękuję za rozmowę.
Daniel Bociąga[email protected][email protected]
