Od poniedziałku 28 lutego, w Chicago oraz powiecie Cook przestanie obowiązywać nakaz noszenia maseczek. Właściciele firm będą mogli podejmować decyzje w tym zakresie samodzielnie. Maseczki obowiązywać będą w placówkach zdrowia, środkach transportu oraz zakładach karnych. Mieszkańcy Chicago i okolic są jednak podzieleni w kwestii maseczek.
Część społeczeństwa z wielką ulgą przyjęła rozporządzenie i zapowiedziała, że zaprzestanie zakrywania twarzy. Wiele osób deklaruje jednak, że nadal będzie nosić maseczki, ponieważ to jedyny sposób na ochronę przed koronawirusem.Żaneta Blasiak, właścicielka sklepu European Deli w Bolingbrook nie będzie już dłużej zakrywać twarzy. – Nie będę nosiła maseczek. Nie będę również wymagała ich noszenia od moich pracowników oraz klientów sklepu. Jestem już zmęczona tą całą sytuacją. Musimy nieustannie pamiętać o tylu sprawach i jeszcze myśleć o maseczkach. Do tego wszystkiego dochodzą koszty. Podczas pandemii musiałam kupować we własnym zakresie maseczki zarówno dla siebie, jak i dla wszystkich moich pracowników – żali się właścicielka European Deli.Podobnie do kwestii noszenia maseczek odnosi się Justyna Tomasik, pielęgniarka z gabinetu lekarskiego w Chicago. – Same maseczki nie uchronią nas przed pandemią. Ludzie powinni skupić się na zdrowym stylu życia, zbilansowanej diecie i aktywności fizycznej. Maseczki powinny nosić natomiast osoby chore, o obniżonej odporności. Po 28 lutego będę zakładała maseczki tylko w pracy. Wszystko zależy od wykonywanego zawodu. Zakrywanie twarzy jest szczególnie uciążliwe dla osób uprawiających sport oraz pracujących fizycznie.Obok krytycznych wypowiedzi w tej kwestii pojawiają się także głosy pozytywne. Opinię taką wyraża fotografka, Jolanta Wulf. – Będę nadal nosiła maseczkę. Mam bliską koleżankę, która właśnie zakończyła chemioterapię i radioterapię, tak więc nie chciałabym jej zarazić, gdybym zachorowała. Ponadto robię zdjęcia noworodków, tak więc noszenie maseczki stanowi gwarancję ich bezpieczeństwa – mówi fotografka.Szymon Gąsienica-Daniel jest prezesem klubu Tatry Ski Club oraz właścicielem firmy prowadzącej działalność w Chicago Downtown. – Współpracuję z wieloma firmami. Po 28 lutego będę nosić maseczki, jeśli będzie taka potrzeba. Będę także wymagał ich noszenia od moich pracowników. Przez całą pandemię nosiliśmy maseczki i do tej pory je nosimy – mówi prezes Tatry Ski Club.Chanukah Wijerente, mieszkanka przedmieść Chicago, również zapowiedziała, że będzie zakrywała twarz. – Nadal będę nosiła maseczkę, ponieważ uważam, że chroni ona lepiej niż szczepionka przeciwko koronawirusowi. Moja znajoma pielęgniarka, która na co dzień ma styczność z osobami chorymi na COVID–19, nigdy nie zaraziła się koronawirusem, ponieważ cały czas nosiła maseczkę – uzasadnia Pani Wijerente.Spór wokół noszenia maseczek trwa. Obie strony próbują przekonać nas do swoich racji. Jedno jest pewne. W demokratycznym państwie każdy powinien mieć prawo wyboru, ale wybór ten nie powinien narażać nikogo na utratę zdrowia, a nawet życia.
Alicja Jarosz Gunawardhana[email protected]