REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumRóżaniec św. Dominika

Różaniec św. Dominika

-

Leży przede mną niezwykły dokument. Z nagłówka pisanego cyrylicą wynika, że jest to ekspertyza wykonana przez pracowników Muzeum Narodowego w Mińsku na zlecenie ministerstwa kultury Republiki Białoruskiej. Z prośbą o dokonanie takiej oceny wystąpił mój gość, Białorusin zamieszkały w Stanach Zjednoczonych.

 

REKLAMA

Przedmiotem dociekań specjalistów-muzealników było kilka kamieni różańca, który mój gość kupił za grosze w rezydencji dawno zmarłego chicagowskiego biskupa. Oto w kilka lat po śmierci owego biskupa rodzina zdecydowała się na wyprzedaż pozostawionych przezeń przedmiotów, które – zdaniem spadkobierców – nie miały dla nich większego znaczenia.

 

Różaniec jest czymś wyjątkowym. Mierzy sobie ponad półtora metra długości, a kamienie – nieco większe od winogron – sporządzono z kości słoniowej. Już z samego wyglądu wydają się bardzo stare, a to potwierdza rzeczona ekspertyza: „wiadomo, że w roku 1459 błogosławiony Alen de La Roche zwrócił się do papieża Pawła II z wnioskiem, by na kamieniach różańcowych można było umieszczać nie tylko wizerunki Jezusa i Maryji, ale także innych świętych. Takie postanowienie zostało obalone bullą papieża Piusa V w roku 1566.”

 

Z tego wynika, że każdy różaniec przedstawiający coś więcej ponad wizerunki Chrystusa i Jego Matki, musiał powstać w latach 1459-1566. Kamienie, które przyniósł do redakcji nasz gość, przedstawiają na rewersie barokowy ołtarz Matki Bożej w Polano we Włoszech, a na awersie męski profil – według wszelkiego prawdopodobieństwa – świętego Dominika, założyciela zakonu dominikanów, żyjącego w XIII wieku. Ciekawe, że aż cztery kolejne kamienie za krzyżem to identyczne wyobrażenie twarzy świętego. Zdaniem naukowców była to pieczęć do odciskania w gorącym wosku lub laku: sporządzono cztery identyczne, by zapobiec zbyt szybkiemu zniszczeniu kości słoniowej. Wydaje się prawdopodobne, że taki różaniec otrzymywał każdy kolejny Wielki Inkwizytor, a wizerunkiem św. Dominika pieczętował wyroki.

 

W jeszcze większe zdumienie wprawia nas badanie metodą połowicznego rozpadu izotopu węgla C-14, wykonane przez University of Arizona w Tucson. Pierwsza próba dała wynik bardzo rozstrzelony: od 37,500 do 920 lat temu, druga zaś 25,000 lat, co oczywiście oznacza tylko i wyłącznie datę śmierci zwierzęcia, nie zaś powstania różańca. Odrzucając skrajności zyskujemy datę około 1100 roku naszej ery, a więc i tak bardzo odległą, bo od zabicia słonia do wyrzeźbienia różańca musiało upłynąć co najmniej 350 lat. Nie będzie od rzeczy dodać, że pod wynikiem badań podpisał się szef katedry fizyki uniwersytetu, prof. A.J.T. Jull.

 

Moim i nie tylko moim zdaniem nabytek mojego gościa musi być niezwykle wartościowy. Nie wiemy – i pewnie nigdy się nie dowiemy – jak trafił do chicagowskiego biskupa, ani dlaczego tak nisko wyceniła ów przedmiot rodzina. Bardzo to wszystko interesujące…

 

Piotr K. Domaradzki

REKLAMA

2090886039 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2090886339 views

REKLAMA

2092682799 views

REKLAMA

2090886622 views

REKLAMA

2090886768 views

REKLAMA

2090886912 views