REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumMikołaj jeździ polonezem

Mikołaj jeździ polonezem

-

4 grudnia 2010

Święty Mikołaj – Niebo – do rąk własnych. Kiedy byłam mała, razem z siostrą pisałyśmy, ozdabiane rysunkami listy do Świętego Mikołaja, które do dziś przechowuje moja mama. Później znajdowałyśmy wymarzone prezenty pod poduszką albo obok łóżka.

REKLAMA

Nigdy nie mogłam zrozumieć, którędy ten grubawy jegomość w czerwonym kubraku dostaje się do domu, oczywiście dopóki nie zostałam uświadomiona przez moją starszą siostrę. Nie mogłam pojąć, jak udaje mu się z szybkością światła przemieszczać po całym świecie, by rozdać wszystkim dzieciom prezenty. Do czasu, kiedy którejś grudniowej nocy nie zobaczyłam odjeżdżającego spod naszego domu zielonego poloneza, a moja prababcia potwierdziła, że widziała, jak Mikołaj wsiadł do niego. Na wiele  lat rozwiało to moje wątpliwości; staruszek śmigał polonezem z workiem łakoci. To było oczywiste…

Dziś już wiem, że Mikołaj nie jeździ polonezem, ale saniami zaprzęgniętymi w renifery, ma czerwony kubrak obszyty białym futerkiem i gruby skórzany pas ze złotą klamrą.  Tylko, że akurat ten wizerunek Mikołaja, który zmieniał się przez dziesiątki lat znany jest  dopiero od lat dwudziestych ubiegłego stulecia, kiedy to firma Coca Cola stworzyła go dla potrzeb własnych reklam. Ale wygląda jak wygląda , nazywa się  Father Christmas, Santa Claus, Dziadek Mróz, Nicolaus, Père Nöel czy zwyczajnie Mikołaj, najważniejsze jest to, że w nocy z 5 na 6 grudnia w milionach domów na świecie czeka na niego szklanka mleka, ciasteczka albo marchewka.

Kiedy stajemy się dorośli sami zamieniamy się w Mikołaje. Nie ma nic milszego, jak rozdawanie prezentów na wzór biskupa z Mirry . Ale najważniejsze – to nie oczekiwać nic w zamian. Choć naturalnie cudownie jest obdarowywać ukochane osoby ich wymarzonymi drobiazgami i fantastycznie jest również otrzymywać podarunek – dowód pamięci i sympatii.

Wiele haseł reklamowych zachęca, mobilizuje i namawia do sprawiania radości upominkami obiecując , że jeśli o kimś pamiętamy to w dwujnasób dostaniemy. Tylko czy o to chodzi w całej tej dobroci? Bo największą sztuką jest umiejętność dawania bez żadnych oczekiwań w naszą stronę.

Mimo, że przedświąteczna gorączka  sprowadza się w większości do napędzania rynku, rozkręcania ekonomii i takich tam handlowych rozgrywek, to jednak ciągle czuje się tą aurę tajemniczości i uroczy nastrój, w który stacje radiowe starają się nas wprowadzić już od początku listopada.

I coś jeszcze – to jedyny czas w roku, kiedy dorośli, choć przez chwilę mogą znowu poczuć się dziećmi. Ja zerkam za okno, żeby sprawdzić czy podjechał zielony polonez.

Karolina

REKLAMA

2091023065 views

REKLAMA

2091023369 views

REKLAMA

2092819828 views

REKLAMA

2091023650 views

REKLAMA

2091023796 views

REKLAMA

2091023940 views