REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumFryzjer prawdę ci powie…

Fryzjer prawdę ci powie…

-

19 lutego 2011

Ile prawdy w starym powiedzeniu, które często powtarzała moja babcia, że fryzjera i księdza trzeba mieć jednego na całe życie? Nigdy aż tak bardzo nie przywiązywałam się do fryzjerów, w końcu to tylko włosy. Moje życie tak się poukładało, że wiele razy się przeprowadzałam, więc nie mogłam sobie pozwolić na chodzenie do jednego i tego samego fryzjera przez wiele lat. Jedyna preferencja dotycząca tej usługi – lubię, gdy mężczyzna obcina moje włosy. Ale nie o moich upodobaniach chciałam pisać.

REKLAMA

Lubię obserwować ludzi, a właśnie zakład fryzjerski jest wspaniałym miejscem do obserwacji, wiele tam plotek, szeptów i zwierzeń. Choć nie czujemy się szczególnie atrakcyjnie siedząc z farbą na głowie, może właśnie to sprzyja różnym opowieściom, możemy poczuć się anonimowi z ręcznikiem na głowie i mokrymi włosami i równi, bo pani obok wcale nie wygląda lepiej od nas… Wyprawa do fachowca od stylizacji włosów często trwa kilka godzin. Podczas gdy ktoś uwija się przy naszej głowie, chętniej rozmawiamy, nie tylko o tym, jaki kolor wybrać, jak podciąć włosy, czy co nowego w modzie fryzjerskiej.  

Niewątpliwie, zawód fryzjera sprzyja wysłuchiwaniu ludzkich historii, dramatów, plotek. To kolejna profesja, w której ceni się nie tylko rzemiosło, ale także umiejętność konwersacji. Właśnie na fotelu możemy się dowiedzieć, że już od kilku lat niemodne są pasemka i nie poczujemy się urażone, jeśli usłyszymy to od fryzjera, który z dezaprobatą reaguje na nasze żądanie dotyczące pstrej głowy. Ale niech by to nam powiedziała koleżanka,… W salonie fryzjerskim jesteśmy rozluźnieni i zrelaksowani i z pokorą także przyjmujemy wiadomość, że nie nosi się już czerwonych włosów, a w czarnych – bardzo uwidaczniają się zmarszczki. Akceptujemy więc wiedzę, że mamy zmarszczki i nie znamy się na tym, co trendy. Wszystkie te informacje przyjmujemy bez urazy, bo ten facet pewnie wie, co mówi, w końcu chce naszego dobra, czytaj: pięknego wyglądu i satysfakcji z jego pracy.

Z czasem odwiedzając „naszego” fryzjera rozmowy stają się coraz bardziej prywatne. Od ogólnikowego „co słychać” niepostrzeżenie przechodzimy do kłopotów w małżeństwie, w pracy, z dziećmi. Każdy z nas ma czasem ochotę wygadania się i często wybór pada właśnie na stylistę, który staje się naszym psychoanalitykiem.

Możemy mówić o szczęściu, jeśli przy okazji okaże się, że jest mistrzem w swoim zawodzie i równie dobrze robi dobrze nam na głowie, jak i słucha.

Wracając do moich upodobań, zdecydowanie preferuję, gdy mężczyzna zajmuje się moimi włosami, nawet taki z pomalowanymi paznokciami, niż narażanie się na konieczność oglądania z bliska wątpliwej urody głębokiego dekoltu jakiejś zblazowanej pani, która od rana wygina się czesząc głowy, jak w klubie dla dżentelmenów. Może to i dobre w męskich salonach, ale nie za bardzo podoba się kobietom, a przecież właśnie one zostawiają najwięcej pieniędzy u tak zwanych stylistów i zasługują na szacunek oraz dobre traktowanie. Niektóre fryzjerki robią show przede wszystkim wokół siebie a nie wokół głowy klientki.

A poza tym, jest jeszce jedno ryzyko wzięte wprost z życia: niejedna fryzjerka uwiodła już męża swojej klientce. Tym paniom szczególnie dobrze musiały wychodzić wygibusy jak z klubu Go Go.

Jednak, zdecydowanie bardziej ufam fryzjerom.

Więc idąc do fryzjera nie możemy się denerwować. W końcu ta wizyta ma nas zrelaksować i poprawić nam humor. Znów mamy być piękne, odmienione i seksowne.  

I warto pamiętać – dobry fryzjer to ten, który dobrze słucha i nieźle ścina.

Karolina

REKLAMA

2091072550 views

REKLAMA

2091072849 views

REKLAMA

2092869308 views

REKLAMA

2091073130 views

REKLAMA

2091073276 views

REKLAMA

2091073420 views