REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaAmerykaSędzia i adwokat naciągali Urząd Ubezpieczeń Społecznych

Sędzia i adwokat naciągali Urząd Ubezpieczeń Społecznych

-

Emerytowany sędzia sądu administracyjnego David B. Daugherty i prawnik Eric Conn działając w porozumieniu, przyznali świadczenia blisko dwóm tysiącom osób niepełnosprawnych. Oszukańczą działalność przeciwko Urzędowi Ubezpieczeń Społecznych (Social Security Administration) prowadzili w latach 2006-2010.

Siedziba SSA w Woodlawn, Maryland fot. Coolcaesar/Wikimedia
Siedziba SSA w Woodlawn, Maryland fot. Coolcaesar/Wikimedia

Conn reprezentował osoby z trwałymi problemami zdrowotnymi, które ubiegały się o państwową pomoc. Jego biuro adwokackie mieści się w Stanville w Kentucky blisko granicy z Wirginią Zachodnią.

REKLAMA

Raport przygotowany przez senacką komisję ds. bezpieczeństwa państwa sugeruje, że Conn zdobywał fałszywe dowody medyczne, a Daugherty bez zastrzeżeń je zatwierdzał, za co dostawał od adwokata łapówki. Świadczy o tym niewyjaśnione pojawianie się na bankowym koncie sędziego dziesiątek tysięcy dolarów, najprawdopodobniej wpłacanych przez Conna. W latach 2006-2010 Urząd Ubezpieczeń Społecznych wypłacił Connowi blisko 5 mld dol. za reprezentowanie niepełnosprawnych Amerykanów w sądzie.

Ze świadczeń urzędu korzysta obecnie 11 milionów pracowników, ich współmałżonków i dzieci, co przekłada się na 45-procentowy wzrost w ciągu 10 lat. Zasiłki wynoszą średnio 1 130 dol. miesięcznie. Do tego dochodzi jeszcze oddzielnie finansowany program Supplemental Security Income dla osób o niskich dochodach, z którego korzysta 8,3 mln beneficjentów.

O pomoc mogą ubiegać się osoby cierpiące na schorzenie, które uniemożliwia pracę, trwa przynajmniej rok lub może spowodować śmierć. Wnioski o świadczenia najpierw przechodzą przez lokalne oddziały SSA, które odrzucają ponad 60 proc. podań.

Prośbę o pomoc można złożyć ponownie. Jeśli znów zostanie odrzucona, należy złożyć apelację do sądu administracyjnego. Na przesłuchania czeka się średnio ponad rok. Sprawy klientów Conna załatwiano w ciągu 30 dni. Przy tak dużym przerobie Conn, który za każdą sprawę dostaje pieniądze z rządowej kasy, mógł sobie pozwolić na „drobne upominki” dla sędziego za jego przychylność. Tracą tylko podatnicy.

(eg)

REKLAMA

2091045124 views

REKLAMA

2091045423 views

REKLAMA

2092841882 views

REKLAMA

2091045704 views

REKLAMA

2091045850 views

REKLAMA

2091045994 views