REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaAmeryka„Polski" pojedynek o Kongres w Ohio jest jednym z najbardziej zaciętych

„Polski” pojedynek o Kongres w Ohio jest jednym z najbardziej zaciętych

-

W wyborach do Izby Reprezentantów, we wtorek 8 listopada, w północnym Ohio zmierzą się dwaj kandydaci o polskim pochodzeniu: Demokratka Marcy Kaptur i Republikanin J.R. Majewski. Ich wyścig wzbudził zainteresowanie w całym kraju i należy do najbardziej zaciętych. Jest też symbolem obecnych podziałów w całej Ameryce i może mieć znaczenie dla układu sił w sprawie pomocy USA dla Ukrainy.

Od 40 lat 9. okręg wyborczy, spinający niemal całe wybrzeże jeziora Erie w stanie Ohio, jest reprezentowany nieprzerwanie przez jedną osobę: Demokratkę Marcy Kaptur. Polityk, której rodzinne korzenie sięgają Żnina w Wielkopolsce, jest najdłużej służącą czynną kongresmenką, ale jej wyborcza passa już we wtorek może dobiec końca. Zastąpić ją może jednak inny polityk o polskich korzeniach: pracownik elektrowni jądrowej James Richard Majewski, występujący publicznie jako J.R. Majewski.

REKLAMA

Kaptur to polityk starej daty, mieniąca się reprezentantką klasy robotniczej i związków zawodowych, a także współprzewodnicząca polskiego, ukraińskiego i białoruskiego – zespołów parlamentarnych w Izbie Reprezentantów. 42-letni Majewski, zwolennik hasła „America First” to popierany przez Donalda Trumpa weteran sił powietrznych, który przed kandydowaniem zasłynął tym, że w 2020 r. namalował na swoim trawniku gigantyczny baner wyborczy Trumpa. Jest też jednym z 10 kandydatów w nadchodzących wyborach w USA, którzy brali udział w wydarzeniach 6 stycznia pod Kapitolem.

To, że akurat w tym okręgu zmierzy się dwóch kandydatów polskiego pochodzenia nie dziwi. Największe jego miasto, położone przy granicy z Michigan Toledo, znane m.in. z przemysłu samochodowego jest jednym z największych ośrodków Polonii w USA. Z miasta pochodzi zarówno Kaptur, jak i Majewski, których rodziny wywodzą się z imigrantów z Wielkopolski, którzy osiedli nad jeziorem Erie pod koniec XIX w. uciekając m.in. przed prześladowaniami w pruskim zaborze. 

„Mamy tu bardzo bogate polskie dziedzictwo. Mówimy o miejscu, gdzie jedna trzecia mieszkańców ma polskie korzenie” – mówi PAP Tom Pruss, przewodniczący lokalnej organizacji polonijnej PACT (Polish American Community in Toledo), zajmującej się podtrzymywaniem polskich tradycji i odrębności kulturowej. Jak zaznacza, pojedynek dwójki kandydatów polskiego pochodzenia nie jest dla nikogo wielkim zaskoczeniem. Podobnie było np. w 2017, kiedy o stanowisko burmistrza ubiegali się Demokrata Wade Kapszukiewicz i Republikanin Tom Waniewski (wygrał ten pierwszy, który do dziś sprawuje swoją funkcję). 

Mimo to, według Prussa – który jest przewodniczącym lokalnego oddziału Partii Libertariańskiej i twierdzi, że nie popiera żadnego z kandydatów – w obecnym wyścigu polskich akcentów było niewiele, zaś miejscowi Polscy Amerykanie traktują swoje pochodzenie jako coś naturalnego. Jak ocenia, choć dowodzi to sukcesu integracji Polaków w USA, oznacza to też, że ich odrębność jest mniej akcentowana. 

„Mimo że Majewski (który wymawia swoje nazwisko +Madżuski+) ma polskie imię i chwali się, że pochodzi z „polskiej wsi” w Toledo, to nie wybrzmiało to za bardzo wśród naszej społeczności. Z kolei rodzina Kapturów była znana w sąsiedztwie od bardzo dawna, ale ludzie, którzy pamiętają np. sklep ojca Marcy, są już bardzo wiekowi, zaś dla nowego pokolenia nie ma to większego znaczenia” – dodaje. Przywołuje też przykład organizowanego w czerwcu dwudniowego pikniku polonijnego, na którym Majewski nie zjawił się, zaś Kaptur spędziła na nim ledwie pół godziny. 

„Majewski w ogóle nie odezwał się do polskiej społeczności, zaś Kaptur bierze poparcie polskich Amerykanów za pewnik” – podsumowuje. Jak ocenia, choć polscy Amerykanie z „pasa rdzy” byli tradycyjnie wyborcami Demokratów, ze względu na powiązania maszyny partyjnej m.in. ze związkami zawodowymi, w ostatnich dekadach zaczęło się to widocznie zmieniać, podobnie jak w przypadku dużej części białych mieszkańców regionu. 

Pruss przekonuje, że polska społeczność w północno-zachodnim Ohio mocno identyfikuje się z walką Ukraińców i angażuje się w pomoc dla Ukrainy. Jednak według Taylora Popielarza, dziennikarza telewizji kablowej Spectrum, który śledzi kampanię w 9. okręgu, temat pomocy USA dla Ukrainy nie był mocno akcentowany, choć pozycje kandydatów są tu różne. 

Kaptur od lat jest jedną z czołowych orędowniczek sprawy ukraińskiej w Waszyngtonie, zaś w wypowiedziach dla PAP i w Kongresie krytykowała administrację Bidena m.in. za postawę wobec Nord Stream 2 i wzywała do większej pomocy Ukrainie.

Poglądy Majewskiego są inne; w marcu kandydat oznajmił na Twitterze, że choć żałuje utraty życia ludzkiego w związku z rosyjską inwazją, to sprzeciwia się wspieraniu Ukrainy.

„Ameryka też jest najeżdżana, z naszej południowej granicy. A więc, ani JEDEN cent nie powinien pójść na zabezpieczenie granic innych państw dopóki nasza nie zostanie zabezpieczona” – powiedział. W jednym z kampanijnych przemówień krytykował też „wypisywanie miliardowych czeków Ukrainie” w czasie wysokiej inflacji.

Ani Majewski, ani pracownicy jego kampanii nie odpowiedzieli na pytania PAP, czy pozostał przy tym zdaniu. 

„Na tyle na ile mogę powiedzieć, śledząc jego kampanię, on pozostał przy tym sposobie myślenia” – mówi PAP Popielarz. 

Mimo wspólnego pochodzenia przebieg kampanii między kandydatami był ostry, a linie podziałów między nimi są podobne, jak w przypadku wyścigów w całym kraju. Kaptur, pochodząc z regionu „pasa rdzy” ciężko doświadczonego przez globalizację, opowiadała się za bardziej protekcjonistyczną, chwaląc nawet w tym względzie politykę Donalda Trumpa. Odcinała się też w obecnej kampanii od prezydenta Bidena, którego notowania pozostają słabe.

W kampanii Kaptur ostro krytykowała też Majewskiego jako zagrażającego demokracji ekstremistę, wskazując na jego udział w zamieszkach pod Kapitolem i związki z QAnon. Podkreślała też rewelacje agencji AP mówiące o tym, że Majewski znacząco „upiększył” swoją historię służby w Air Force i otrzymał reprymendę za jazdę pod wpływem alkoholu na terenie bazy wojskowej.

Kandydat Republikanów przedstawiał z kolei Kaptur jako zasiedziałą na swoim stanowisku skrajną przedstawicielkę liberalnego nurtu, nie dbającą o interes swoich wyborców. Obwiniał ją za wysoką inflację, utratę miejsc pracy w regionie i ślepe wykonywanie poleceń prezydenta Bidena i spiker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Wskazywał też na jej wiek jako argument na konieczność ustanowienia limitów dotyczących liczby kadencji w Kongresie. 

Mimo że wyścig w 9. okręgu w Ohio jest jedynie jedynym z 435 rywalizacji wyborczych do Izby Reprezentantów w całej Ameryce, rywalizacja Kaptur i Majewskiego od początku wzbudzało zainteresowanie ogólnokrajowych mediów. Obok starcia jednej z najstarszych stażem polityków z przedstawicielem nowej spod znaku „America First”, jest to też jeden jednym z bardziej wyrównanych pojedynków. 

To, że pozycja Kaptur stała się zagrożona po dekadach zdecydowanych zwycięstw wyborczych jest w dużej mierze wynikiem zmian w mapie okręgów wyborczych; stanowy Sąd Najwyższy uznał co prawda nową mapę za niekonstytucyjną ze względu na faworyzowanie Republikanów (Republikanie byli jej autorami), ale jednocześnie stało się to zbyt późno, by narysować nowe okręgi. Nowy okręg obejmuje tereny, w których w 2020 r. Trump wygrał z przewagą 2 punktów procentowych. W efekcie, wyścig Kaptur i Majewskiego będzie należał do najbardziej wyrównanych. Choć ośrodek FiveThrityEight przewiduje, że Kaptur ma ok. 75 proc. szans na reelekcję, inny ośrodek, Decision Desk HQ, ocenia szanse kandydatów na mniej więcej równe. 

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński(PAP)

REKLAMA

2091033261 views

REKLAMA

2091033562 views

REKLAMA

2092830021 views

REKLAMA

2091033843 views

REKLAMA

2091033990 views

REKLAMA

2091034136 views