REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumNarodowa (nie)punktualność

Narodowa (nie)punktualność

-

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że punktualność nie jest cechą narodową Polaków. Pomimo, że jesteśmy nacją szanowaną powszechnie za naszą pracowitość, pomysłowość i wydajność, to brakuje nam jednej istotnej i pożądanej w całym świecie cechy – bycia na czas.

Zasada savoir vivre, że punktualność świadczy o kulturze osobistej, wydaje się nie dotyczyć Polaków. Wielokrotnie mam odczucie, że obowiązują nas inne zasady niż resztę świata. Czyżbyśmy mięli zupełnie inne poczucie, a raczej brak poczucia czasu. Bo przecież nic takiego spóźnić się chwilkę. Chwilkę, która może zamienić się w godzinkę.

REKLAMA

Kilka tygodni temu spotkała mnie intrygująca sytuacja. Wychodząc ze znajomymi w (mieszanym polsko – amerykańskim towarzystwie) mieliśmy spotkać się w restauracji. Organizatorem wyjścia był Amerykanin, który ustalając godzinę spotkania zadzwonił do mnie i porosił, żebym przekazała wszystkim, o której się spotykamy. Zaznaczył przy tym że rezerwacja jest „ na godzinę szóstą amerykańskiego czasu, nie polskiego. Poprosił, abym upewniła się, że moi rodacy będą na czas. Zawstydziłam się, ja Polka, która w większości sytuacji jestem na czas i staram się wszędzie bywać punktualnie, musiałam stawić czoło naszej narodowej przywarze. Przyznałam mu rację. Polacy się spóźniają, niezależnie czy na spotkania służbowe czy towarzyskie. W duchu pomyślałam sobie, że przecież nie tylko Polacy. Włosi na przykład też. Z tą jednak różnicą, że za nich nie muszę się wstydzić bo niewiele mnie z nimi łączy. Poza tym oni zawsze mają wymówkę: ot, tacy już „roztargnieni południowcy”.

Często mamy wrażenie, że czas goni jak szalony, szczególnie tutaj, w Ameryce gdzie wiecznie są miliony spraw do załatwienia i gdzie stoimy w potężnych korkach. Jesienią i zimą, gdy dni są krótkie i wcześnie zapada zmrok, czas wydaje się pędzić jeszcze szybciej. Trudniej nam się zorganizować i przez to nie zawsze udaje nam się zdążać.

Nerwowo reagujemy na spóźnienia innych, lecz jednocześnie sami nie przywiązujemy dużej uwagi do bycia na czas. Wkurza nas, gdy zaproszeni goście po raz kolejny spóźniają się godzinę i gdy ktoś odwołuje spotkanie w ostatniej chwili. Mnie osobiście drażni bardzo, gdy wszelkie zebrania, koncerty, premiery, konferencje (i mam tutaj na myśli głównie wydarzenia w polonijnym towarzystwie) zaczynają się z opóźnieniem, ponieważ prowadzący czeka na spóźnialskich, dając im w ten sposób przyzwolenie. Zauważyłam także, że najczęściej osobami, które nie przychodzą na czas na różnego rodzaju imprezy i wydarzenia są niestety Polacy. Chcąc, nie chcąc niestety nie da się tego nie dostrzec.

Moim sposobem na spóźnialskich gości jest zapraszanie ich o godzinę wcześniej. Nawet wtedy jednak niektórym trudno wyrobić się na rzeczywistą godzinę spotkania.

Szacunek i zwyczajne zasady dobrego wychowania nie pozwalają na trwonienie czasu innych. W obecnych czasach, gdy wszystko gna do przodu z prędkością światła, a wiele osób narzeka na brak czasu, to spóźnialscy właśnie powinni ponosić karę za brak poszanowania czasu innych. Nie zaś na odwrót.

Spóźniamy się, bo nie lubimy czekać? Ale gdy my się spóźniamy, ktoś inny czeka na nas. Punktualność świadczy o profesjonalizmie – jeśli umiemy zapanować nad czasem, jesteśmy też w stanie zapanować nad innymi dziedzinami życia. Dobra organizacja czasu jest dowodem, że jesteśmy panami własnego życia a nie jego niewolnikami. Przede wszystkim jednak świadczy o szacunku do ludzi do samego siebie, czasu oraz o poczuciu własnej wartości.

Karolina

 

REKLAMA

2091068175 views

REKLAMA

2091068474 views

REKLAMA

2092864933 views

REKLAMA

2091068755 views

REKLAMA

2091068901 views

REKLAMA

2091069045 views