Troje pracowników wiezienia w Maricopa County w Arizonie zostało aresztowanych pod zarzutem przemytu narkotyków i szmuglowania ludzi. Ruben Navarette, Marcella Hernandez oraz Sylvia Najera są podwładnymi szeryfa Joe Arpaio, który słynie ze zdecydowanej walki z przestępczością i nielegalną imigracją.
Jak informuje Fox News, jedna z kobiet, Marcella Hernandez jest w związku z przywódcą grupy przestępczej,Francisco Arce-Torresem i za miesiąc ma urodzić jego dziecko. W chwili aresztowania miała przy sobie 16 tyś. dol w gotówce. Przed sądem odpowie za pranie brudnych pieniędzy oraz przemyt narkotyków. Za jej wpuszczenie wyznaczono kaucję w wysokości 2 mln dolarów.
Najera została oskarżona o pranie brudnych pieniędzy oraz o kierowanie grupą przestępczą. Nie zgodziła się ona na współpracę ze śledczymi, nie wiadomo także nic na temat kaucji wyznaczonej za jej wypuszczenie.
Navarette, który jest zastępcą szeryfa, przyznał się, że przekazywał tajne informacje członkom kartelu narkotykowego. Prawdopodobnie pomagał tez w transportowaniu nielegalnych imigrantów z Arizony do Kalifornii, jako że w jego domu znaleziono dwie osoby, które przebywają w USA nielegalnie.
Zastępca szeryfa pomagał przestępcom także w inny sposób: montował kamery bezpieczeństwa w domach czosnków gangu, transportował także heroinę z Meksyku do Phoenix. Został aresztowany we wtorek, kiedy przyszedł do pracy. Kaucja za niego wynosi 1 mln dolarów.
Oprócz trójki funkcjonariuszy aresztowano także dziewięć innych osób zamieszanych w handel narkotykami. Policja bada także przypadki siedmiu innych funkcjonariuszy, którzy mogą mieć związek z tą sprawą.
„W każdej organizacji znajdą się ludzie, którzy zechcą czynić zło. Taka jest już ludzka natura” – skomentował szeryf Maricopa, Joe Arpaio. Arpaio nazywany jest „najtwardszym szeryfem Ameryki” i słynie ze zdecydowanych, a często i niekonwencjonalnych, metod walki z przestępczością i nielegalną imigracją.
MK