Dziewczyny, pisze do Was, bo może wy mi pomożecie. Moja żona, od kiedy przyjechała do Stanów nie jeździ samochodem. Na początku było to miłe mogliśmy więcej czas spędzać razem, ale dziś, kiedy trudno jest o pracę, nie mogę zawieźć jej wszędzie. Nawet na zakupy sama nie pojedzie, twierdzi, że się boi. Jak pytam, czego się boi to odpowiada, autostrad. Jak ją namówić na jazdę samochodem? Maciek
Drogi Maćku,
z Twojego listu wynika, że Twoja żona ma bardzo niską samoocenę i wiarę w siebie. Na pewno nie jest łatwo żyć z taką osobą. Jeśli twierdzi, że boi się autostrad, to może namów ją, żeby jeździła tylko ulicami, co będzie dla Ciebie i tak dużym odciążeniem; nie będziesz musiał jej towarzyszyć w każdej wyprawie po chleb. Jestem pewna, że metodą małych kroków odważy się w końcu sama prowadzic samochód. Nie musi być Senną, żeby funkcjonować samodzielnie. W końcu miliony kobiet robi to codziennie i nie może sobie pozwolić na luksus bycia żoną wożoną przez męża.
Pozdrawiam, Basia
Maciek!
Faceci są naprawdę wredni. Na początku to Ci nie przeszkadzało, wszędzie żonę chętnie woziłeś i nie było problemu. Ciekawa jestem czy tylko to przeszkadza Ci w Twojej małżonce, czy także inne drobiazgi? Spróbuj zachęcić swoją połówkę do samochodu. Może dobrym pomysłem będzie wykupienie kilku lekcji nauki jazdy. Wierzę, że się uda! A tak przy okazji, ciekawa jestem czy nie woziłbyś chętnie nowopoznanej dziewczyny… Pozdrawiam, Gośka
