Panika ogarnęła kibiców na meczu w Loyola Park, gdy padły strzały. W rozgrywkach brał udział syn stanowej kongresmenki Kelly Cassidy, opowiadającej się za kontrolą dostępu do broni. Do zdarzenia doszło 6 czerwca.
Demokratka pochodząca z Rogers Park kibicowała drużynie Loyola Park Dodgers, w której gra jej syn, gdy nagle w pobliżu boiska przy 1230 W. Greenleaf Ave. padły strzały. W internecie emocjonująco opisała, jak wszyscy rodzice zaczęli pospieszać dzieci i zawodników do szatni w obawie przed strzelaniną. Dzieci uczone są, by w takich sytuacjach ukryć się i dobrze zamknąć drzwi.
Mecz przerwano. Policja przeszukała teren, ale opuściła go po 15 minutach, gdy nie znaleziono podejrzanego.
Według informacji Kelly Cassidy nikt nie został ranny w incydencie, a domniemany sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Jeden ze świadków opisywał, że widział mężczyznę bez koszulki wybiegającego z parku.
Cassidy jako ustawodawca stara się głównie o reformę sądownictwa karnego. Niedawno zaproponowała projekt ustawy, który miałby uregulować przepływ broni i pomóc w namierzaniu przemytników.
(as)