REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaNiepokonaniUzależniony – instrukcja obsługi

Uzależniony – instrukcja obsługi

-

niepokonani

Zadzwoniła do mnie kiedyś matka – staruszka z pytaniem, co ma zrobić z pijącym synem. Zadałem jej kilka standardowych pytań: – Ile syn ma lat? – 45. – Gdzie mieszka? – U mnie w basemencie. – Skąd ma pieniądze na alkohol? – No wie pan, jak on się źle czuje i musi się napić, to ja mu kupuję. Co ja mam zrobić? – Proszę przestać pomagać mu pić.

REKLAMA

Bliscy alkoholików i narkomanów są bezradni wobec picia, brania i zachowań uzależnionego. Chcą mu pomóc, zrozumieć. Ich działania nie przynoszą efektów. Wtedy dzwonią po pomoc, pytając, co robić. Oto krótki opis zalecanych działań.

Przede wszystkim, należy zrozumieć, że porozumienie z osobą pozostającą w czynnym uzależnieniu, czyli pijącą, czy biorącą – nie jest możliwe na poziomie powszechnie rozumianej logiki. Logika uzależnienia jest pokrętna, a wiara uzależnionego w przekonania wytworzone przez jego chorą głowę przypomina majaczenie schizofrenika. Uzależnienie jest uważane za chorobę psychiczną – właśnie dlatego, że chory wierzy w urojenia na temat swojej osoby i swojego zachowania. Alkoholik jest przekonany, że mógłby przestać pić, gdyby tylko chciał, że problem nie jest aż tak poważny i poradzi sobie sam. Przekonuje bliskich do swoich racji, a ci z reguły mu wierzą. Tyle, że pije, jak pił.

Na nic nie zdają się awantury, krzyki i pretensje, uzależniony jest do nich przyzwyczajony. Proszę nie wymuszać obietnic, ani przysiąg – nie są nic warte. Proszę nie grozić konsekwencjami – to bardzo ważne – jeżeli nie mamy zamiaru słowa dotrzymać. Nie wylewać alkoholu – szkoda pieniędzy. Proszę nie liczyć, że alkoholik przestanie pić, gdy zmienią się okoliczności, na świat przyjdą dzieci, zmieni pracę, przeprowadzi się – to wszystko zasłona dymna. Najlepsza rada, to zostawić alkoholika samego z jego piciem, a narkomana – z braniem.

Uzależnienie jest chorobą strat, których uzależniony nie zauważa, często do samego tragicznego końca. Dopóki alkoholik nie straci wszystkiego, dopóki nie zajrzy mu w oczy widmo śmierci, bezdomności i kalectwa – nie przestanie pić. Przede wszystkim nie przestanie, dopóki bliscy będą mu pomagać. Tak, pomagać pić i ćpać! Trzymanie w domu dorosłego uzależnionego darmozjada, usprawiedliwianie jego zachowań, ukrywanie prawdy na temat uzależnienia, bo „to przecież wstyd” , pożyczanie pieniędzy, sprzątanie po nim – to wszystko przykłady pomocy w piciu i braniu.

Zadaniem bliskich jest to, co w leczeniu uzależnień nazywamy przybliżeniem kryzysu. Czyli – im szybciej uzależniony osiągnie swoje dno, im szybciej zaryje twarzą w ziemię, a przy tym nie umrze – tym lepiej dla niego. Może się obudzi, może przyjdzie mu do zrytego wódą, czy heroiną łba nieśmiała myśl, że może coś tu jest nie tak. Może wypadałoby coś z tym całym życiowym bałaganem zrobić. Taka zmiana w nastawieniu do uzależnionego nosi nazwę twardej miłości.

Alkoholik często decyduje się na leczenie, kiedy dostaje wybór, dlatego trzeba potraktować go jak osobę dorosłą. W końcu każdy dorosły człowiek ma prawo decydować o swoim życiu i robić z nim, co chce. Jeżeli wolą alkoholika jest zapić się na śmierć, to trzeba tą wolę uszanować. Czy muszą na to patrzeć dzieci, czy decyzja uzależnionego o postawieniu nałogu na pierwszym miejscu ma zrujnować zdrowie żony i decydować o psychicznym zdrowiu bliskich? Nie. Niech wybierze – albo leczenie i abstynencja, albo… radź sobie sam.

Łatwo napisać, ciężej zrobić. O współuzależnieniu pisaliśmy w poprzednim numerze. Bliscy alkoholików i narkomanów z reguły sami potrzebują pomocy i wsparcia. Czasem wystarczy jedna wizyta u terapeuty, czasami terapia trwa latami. Od ośrodków leczenia uzależnień bliscy alkoholików z reguły oczekują cudów, są przekonani, że po kilku tygodniach terapii wróci do nich nieskazitelny, wybielony charakter, któremu już nigdy nie przyjdzie do głowy choćby myśl o alkoholu. To mrzonki, nikt nie jest w stanie zmienić człowieka tak drastycznie, nawet on sam. Często zawiedzeni brakiem rezultatów członkowie rodzin przerzucają winę za kolejne zapicie na terapeutów. Nie wiedzą, że wychodzenie z uzależnienia to długi, żmudny proces. Stawanie się osobą trzeźwą jest pracą rozłożoną na lata. Wymaga od uzależnionego dyscypliny, chęci, wzmacnianej motywacji i wiele czasu. Tysiące godzin na mityngach, a co za tym idzie całkowite przemeblowanie przekonań i wierzeń. Uzależnienie jest ciężką, przewlekłą chorobą o charakterze nawrotowym. Dla tych, którzy chcą wrócić do zdrowia oferta pomocy jest bogata. Jest sposób, aby z uzależnienia wyjść, miliony ludzi, którzy tego dokonali są tego żywymi przykładami.

Grzegorz Dziedzic

fot.PublicDomainPictures/pixabay.com

 

Haymarket Center – leczenie uzależnień – www.hcenter.org

120 N. Sangamon St. w Chicago

tel: 312 226-7984 ext. 313 lub 535

Terapeuci:

Ala, tel: 312 226-7984 – ext. 313

Daniel, tel: 312 208-6309

Andrzej, tel: 312 217-5208

Wojtek, tel: 312 208-6321

REKLAMA

2091101383 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091101682 views

REKLAMA

2092898141 views

REKLAMA

2091101963 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091102109 views

REKLAMA

2091102253 views