Prowadząca w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Legia Warszawa po zwycięstwie w Bełchatowie nad PGE GKS 3:0 powiększyła przewagę nad rywalami. Wiceliderem została Wisła Kraków, która w 16. kolejce wygrała z Górnikiem Łęczna 2:0, ale do lidera traci cztery punkty.
Legioniści nie tylko chcieli udowodnić swoją dominację na krajowych boiskach, ale i zrewanżować się za porażkę z beniaminkiem w lipcowym spotkaniu obu drużyn na Łazienkowskiej. Wówczas podopieczni trenera Henninga Berga przegrali 0:1. Teraz, w pierwszej kolejce rundy rewanżowej, potrafili wywalczyć komplet punktów i jako pierwszy w tym sezonie zespół wygrać w Bełchatowie.
Broniąca tytułu stołeczna drużyna nie dała żadnych szans GKS. Pierwszego gola w 33. minucie zdobył dla gości Jakub Kosecki. Było to jego trzecie trafienie w tym sezonie, choć rzadko pojawia się na boisku. Później na listę strzelców wpisali się jeszcze Słowak Ondrej Duda i Jakub Rzeźniczak, który po raz pierwszy w karierze zdobył bramkę w dwóch kolejnych spotkaniach ekstraklasy.
To był najsłabszy mecz ekipy z Bełchatowa w tym sezonie na własnym boisku. Wcześniej straciła tylko… dwa gole. Teraz w jednym meczu jej bramkarz musiał trzykrotnie wyciągnąć piłkę z siatki.
Legia z dorobkiem 32 punktów umocniła się na szczycie tabeli. Tuż za nią jest Wisła Kraków – 28, która wiceliderem została dzięki zwycięstwu nad innym beniaminkiem – 2:0. Górnik na wyjeździe czeka na wygraną od… 119 dni, a ostatniego gola na obcym terenie zdobył 26 września we Wrocławiu. Również u siebie ostatnio nie potrafi wygrywać i na zwycięstwo czeka od 4 października.
Bramki dla Wisły zdobyli Rafał Boguski i w doliczonym czasie gry Emmanuel Sarki.
Porażkę, która kosztowała ich drugie miejsce w tabeli, ponieśli piłkarze Śląska Wrocław. Mecz z Ruchem w Chorzowie był nudny i długo na boisku nie działo nic ciekawego. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił w ostatniej minucie Grzegorz Kuświk. Śląsk pozostaje bez wygranej od trzech meczów.
Trzy punkty chorzowian to prezent dla trenera Waldemara Fornalika, który poprowadził tę drużynę w lidze po raz setny.
„Niebiescy” wciąż zajmują przedostatnie miejsce, jednak tamtejsi kibice mają nadzieję, że ich ulubiony trener, nazywany „Waldek King”, poprowadzi zespół do kolejnych zwycięstw.
Emocjonujące widowisko zobaczyli kibice w Kielcach, gdzie Korona zremisowała z Zawiszą 2:2. To był szczególny mecz dla Ryszarda Tarasiewicza, który w poprzednim sezonie pracował w Bydgoszczy, a teraz prowadzi Koronę.
Zawisza bardzo słabo sobie radzi w tym sezonie. W 16 dotychczasowych spotkaniach zdobył tylko osiem punktów, z czego cztery na zespole z Kielc, który pokonał na inaugurację na własnym terenie. W sobotę po raz pierwszy cieszył się z punktu na wyjeździe. Goście prowadzili nawet 2:1, ale wyrównał Francuz Oliver Kapo. Obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę.
Podbeskidzie Bielsko-Biała po raz pierwszy w ekstraklasie zdołało pokonać w Szczecinie Pogoń (2:1). Co ciekawe w 1. kolejce Pogoń zwyciężyła, strzelając decydującą bramkę w 93. minucie. Teraz w czwartej minucie doliczonego czasu gry gola… straciła. Dokonał tego Maciej Iwański z rzutu karnego. „Portowcy” przegrali pierwszą potyczkę z Janem Kocianem w roli trenera.
W niedzielę w Gdańsku teoretycznie mocna kadrowo, ale słabo spisująca się Lechia (17 pkt) podejmie Jagiellonię (26). Jeśli ekipa z Białegostoku wygra, to awansuje na drugie miejsce w tabeli. Na ławce trenerskiej gospodarzy zadebiutuje Jerzy Brzęczek. Tego samego dnia Piast Gliwice powalczy z poznańskim Lechem.
Kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie Cracovii z Górnikiem Zabrze.
(PAP)
