REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaImigracjaBrak poklasku dla działań Obamy. Czy takie miały być reakcje?

Brak poklasku dla działań Obamy. Czy takie miały być reakcje?

-

Plan imigracyjny Baracka Obamy budził wiele emocji, jeszcze zanim został ogłoszony. Na pewno o jedno słowo za dużo powiedziała republikanka Michele Bachmann, ale sami demokraci też występują z krytyką, choć dużo bardziej delikatną, jednostronnego działania Obamy.

Członkini Izby Reprezentantów Michele Bachmann, żegnająca się z izbą niższą, gdy upłynie jej kadencja, nie udało się powstrzymać od komentarza na temat planu prezydenta, by za pomocą dekretów uchronić od deportacji miliony nieudokumentowanych imigrantów. Przedstawicielka Tea Party uważa, że do społeczeństwa dołączy potężna grupa „niedouczonych” demokratycznych wyborców – pisze „The Washington Post”.

REKLAMA

– Amerykański podatnik poniesie ogromny koszt społeczny, kiedy miliony niewykwalifikowanych cudzoziemców analfabetów niemówiących po angielsku trafią do USA – mówiła Bachmann w środę na Kapitolu. – Ludzie głosują, choć nie mają obywatelstwa. Nie trzeba tego mówić, wszyscy wiemy, że tak będzie.

Pani polityk nie wykazała się też zbytnim taktem, gdy próbowała wycofać użycie słowa „analfabeci” w odniesieniu do imigrantów. Odpowiedziała reporterowi, że tylko zacytowała język, jakim posługiwali się w rozmowie z nią na granicy USA–Meksyk „amerykańscy Latynosi”.

Tymczasem republikanie intensywnie zastanawiają się, jak zatrzymać prezydenta w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, żeby nie czekać z tym do nowego roku, kiedy będą mieć kontrolę w obu izbach Kongresu. Niektórzy proponują polityczny szantaż – z wykorzystaniem przypadającego w grudniu ostatecznego terminu uchwalenia budżetu, co potencjalnie mogłoby grozić ponownym zamknięciem rządu. Choć i z tej sytuacji jest wyjście. Konserwatyści mogą przegłosować środki dla większości urzędów federalnych do września 2015, ale ograniczyć finansowanie programów związanych z inicjatywą Obamy do początku przyszłego roku.

Republikanin z izby niższej Mo Brooks z Alabamy podrzucił nawet propozycję postawienia prezydenta w stan oskarżenia, a senator John McCain z Arizony przekonuje, że republikanie też mogą podjąć niezależne kroki i ograniczyć w wielu kwestiach wpływ prezydenta na Kongres. Zaskakująco wstrzemięźliwy był natomiast pytany o plany Obamy gubernator New Jersey Chris Christie, twierdząc, że trzeba poczekać z reakcją do przemówienia prezydenta.

Tom Coburn (z lewej) i John McCain fot.Jim Lo Scalzo/EPA
Tom Coburn (z lewej) i John McCain fot.Jim Lo Scalzo/EPA

Konserwatysta z Oklahomy senator Tom Coburn przestrzega nawet przed aktami przemocy w wyniku ogłoszenia przez Obamę propozycji ochrony imigrantów przed deportacją. Jego zdaniem prawo w zakresie polityki imigracyjnej musi przejść przez Kongres, choć Biały Dom jest innego zdania, a opinie ekspertów w dziedzinie prawa są podzielone. – Ludzie pomyślą: skoro prawo nie obowiązuje prezydenta, to dlaczego ma obowiązywać mnie? – przekonuje senator, sugerując prezydentowi schowanie honoru do kieszeni i pójście na kompromis we wszystkich kwestiach, w jakich jest to możliwe.

Decyzję prezydenta krytykują też niektórzy demokraci, zwłaszcza ci pochodzący z konserwatywnych stanów, twierdząc, że to jednak Kongres w pierwszej kolejności powinien ustanawiać prawo i obie partie powinny się w tej kwestii porozumieć. Nikt nie mówi o przeciwstawianiu się prezydentowi, ale republikanom w nowym Senacie wystarczyłoby sześć lub siedem głosów, by uzyskać większość potrzebną do blokowania prezydenckich dekretów. – Muszę przyznać, że sposób, w jaki się to odbywa, sprawia, że czuję się niezręcznie, pewnie tak jak większość mieszkańców Missouri – komentuje demokratyczna senator Claire McCaskill.

Podobnie niekorzystnie wygląda spojrzenie społeczeństwa na odosobnione działanie Baracka Obamy. Sondaż NBC i Wall Street Journal opublikowany w środę wskazuje, że sprzeciwia mu się 48 proc. ankietowanych, 38 proc. jest za rozporządzeniem prezydenta, a 14 proc. nie ma zdania lub jest niepewnych. Podobnie przedstawiały się wyniki sondażu przeprowadzonego wśród Latynosów (przeciw 43 proc. i za 37 proc.), choć w tej grupie było tylko 110 respondentów i margines błędu jest duży. Jednocześnie poparcie dla reformy imigracyjnej przedstawia się w odwrotnych proporcjach.

Anna Samoń

a.samon@ zwiazkowy.com

 

Na zdjęciu głównym: Michele Bachmann fot.Michael Reynolds/EPA

REKLAMA

2091100599 views

REKLAMA

2091100899 views

REKLAMA

2092897358 views

REKLAMA

2091101180 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091101326 views

REKLAMA

2091101470 views