Nawet w przypadku poprawy sytuacji gospodarczej młodzi absolwenci szkół wyższych nie mają większych szans na szybką karierę zawodową – pisze Wall Street Journal. Gazeta przytaczając raport Krajowego Biura Badań Ekonomicznych, który sugeruje spadek zapotrzebowania na specjalistów pracujących przy rozwoju i instalacji systemów technicznych, stanowiących podstawę ekonomii informacyjnej.
Główny autor raportu, Paul Beaudry z University of British Columbia, twierdzi, że rozwój robotów poważnie ograniczy zapotrzebowanie na pracowników.
Już w tej chwili 48 proc. ludzi, którzy w ostatnich latach ukończyli studia, nie znalazło zatrudnienia w wybranym kierunku i podjęło prace w zawodach nie wymagających wyższego wykształcenia. 38 proc. zdobyło pracę, do wykonywania której nie jest potrzebny dyplom ukończenia szkoły średniej. Typowym przykładem tego zjawiska są osoby z tytułem magistra sprzedające popcorn w kinach lub kawę w Starbucks.
Badania Beaudry´ego wskazują, że nawet osoby z wykształceniem technicznym mają powody do obaw o przyszłość zawodową. Rynek pracy dla absolwentów kierunków nauki związanych z komputeryzacją zaczął się kurczyć.
Amerykanie od dawna uważali zdobycie wyższego wykształcenia za ochronę przed bezrobociem i gwarancję dobrobytu. Prezydent Barack Obama wiąże lepszą przyszłość USA i obywateli z większą liczbą absolwentów uniwersytetów. Raport Beaudry´ego sugeruje, że z uczelni wychodzi więcej magistrów niż wymaga rynek.
(HP – eg)