O czym mówi Ameryka
Większość mieszkańców czterech stanów, na które żadna partia nie może liczyć w stu procentach (Ohio, Missouri, Montana i Minnesota), opowiada się za narzuceniem wyższych podatków na bogatych Amerykanów.
Sondaż przeprowadzony przez Public Policy Polling postawił pytanie: „Czy w celu redukcji krajowego deficytu popierasz podwyżkę podatków dla ludzi z dochodami ponad milion dolarów rocznie?”
Blisko 80% korespondentów o różnych przekonanich politycznych odpowiedziało twierdząco. Co więcej, uczestnicy sondażu proponowali podwyżkę nie tylko dla milionerów, lecz również dla wszystkich osób z dochodem powyżej $150 tys. rocznie. Jak republikanie, którzy stanowczo opierają się takim podwyżkom, mają zamiar wyjaśnić swoje stanowisko wyborcom?
***
Ustawa sponsorowana przez demokratkę z Illinois, kongr. Jan Schakowsky, proponuje podwyżkę podatków do 45% od dochodów powyżej miliona dolarów rocznie i do 49% od dochodów powyżej jednego miliarda rocznie. Najwyższa stopa podatkowa, która za administracji Clintona wynosiła 39.6%, została obniżona przez G.W. Busha do 35%. Dean Baker, ekonomista z Economic Policy Institute, szacuje, że podwyżki promowane przez kongr. Schakowsky miałyby olbrzymi wpływ na ograniczenie deficytu w ciągu najbliższych 10 lat bez konieczności cięć świadczeń z tytułu Medicare, Madicare i Social Security.
***
Jeden z najbardziej konserwatywnych republikanów w Izbie Reprezentantów, kongr. Jim Sensenbrenner z Wisconsin, wycofał poparcie dla kontrowersyjnego planu GOP´u dotyczącego zmian w programie Medicare. Nastąpiło to w czasie niedzielnego spotkania z wyborcami. Wcześniej Sensenbrenner głosował za planem autorstwa kongr. Paula Ryana, który w zamian za świadczenia Medicare proponuje emerytom rządowe talony na zakup prywatnych ubezpieczeń.
Wobec protestów emerytów coraz więcej republikańskich ustawodawców odstępuje od planu Ryana.
***
Zatwierdzony w tych dniach budżet Kalifornii pozostawi stanowy rząd z multimiliardowym deficytem, mimo że dokonano drastycznych cięć programów dla ubogich, starców i osób niepełnosprawnych.
Zredukowano fundusze na opiekę nad starszymi i schorowanymi ludźmi w domu i na świadczenia społeczne. Zmniejszono również fundusze na stanowe uczelnie i utrzymanie parków.
***
W Dniu Niepodległości gubernator New Jersey, republikanin Chris Christie, nie zaprosił na piknik przewodniczącego stanowego Senatu, demokraty Stephena Sweeney. A to dlatego, że w rozmowie z lokalną gazetą senator wyraził pod jego adresem kilka ostrych epitetów i wolę walnięcia gubernatora „w głupi łeb”.
Sweeney poparł przedstawioną przez gubernatora reformę opieki zdrowotnej i wynagrodzeń dla pracowników stanowych narażając się na niezadowolenie tychże. Natomiast Christie odrzucił wszystkie propozycje demokratów i nawet nie przyjął Sweeney´ego na dyskusję w tej sprawie.
Oburzony do żywego Sweeney nazwał gubernatora „zgniłym bękartem”.
***
Ciesząca się coraz wyższymi notowaniami wśród konserwatystów republikańska kandydatka na prezydenta kongr. Michele Bachmann zdobywa poparcie deklarując na spotkaniach z wyborcami, że Barack Obama będzie prezydentem jednej kadencji.
Zachwalając własną kandydaturę, mówi, że wysadzi Obamę ze stołka i pomoże mu znaleźć prawdziwą pracę. Z tego wynika, że najwyższy w kraju urząd Bachmann traktuje niczym niewiele znaczące tytularne zajęcie. Z wypowiedzi kandydatki można wnioskować, że ta głęboko wierząca ewangelikanka, postrzega siebie jako narzędzie Boże. Na spotkaniach z wyborcami zapewnia, że „Bóg uzdrowi tę ziemię i poprawi sytuację w kraju”.
***
Fakt, że republikanie nie są zachwyceni żadnym ze swoich prezydenckich kandydatów, zachęcił białego suprematystę, Davida Duke´a, do przemyślenia własnych szans na urząd prezydenta. Duke nie ogłosił swojej kandydatury, lecz szykuje się do podróży po 25 stanach, by zbadać nastroje społeczeństwa. Może liczyć na spore poparcie, gdyż różne frakcje białych nacjonalistów, umocnionych wraz z wejściem do Białego Domu Baracka Obamy, przygotowują się do wystawienia swoich kandydatów na wybieralne stanowiska.
***
Podczas gdy polityczni liderzy Minnesoty sprzeczają się o wydatki na następne dwa lata, kasa stanu pustoszeje z powodu zamknięcia rządu w wyniku braku zgody na wysokość budżetu.
Minnesota traci miliony dolarów. Zawieszono sprzedaż kuponów loteryjnych i poszukiwania oszustów podatkowych. 22 tysiące stanowych pracowników pobiera świadczenia dla bezrobotnych i zdrowotne.
Przerwa w zajęciach rządu grozi dalszym spowolnieniem ekonomicznej odnowy. Stanęły prace wykonywane na zlecenie stanu. Organizacje non-profit zmuszone są do ograniczenia działalności.
Spory, które spowodowały zamknięcie stanowych urzędów, toczą się wokół 5-miliardowego deficytu. Republikańska większość w stanowej Legislaturze chce ograniczyć wydatki do wpływów, jakie stan otrzyma w ciągu następnych 2 lat.
Demokratyczny gubernator Mark Dayton chce uniknąć cięć budżetu na niektóre programy proponując podniesienie podatków dla osób z najwyższymi dochodami. Zastanawia się również nad innymi metodami zwiększenia wpływów do stanowej kasy.
Ostatnie rozmowy zakończyły się niepowodzeniem. Republikanie odrzucili propozycję Daytona o chwilowej podwyżce podatków lub zwiększeniu o dolara podatku od paczki papierosów. Terminu przyszłych rozmów nie wyznaczono.
Elzbieta Glinka
