Republikanie zażądali przeprowadzenia przesłuchań w Senacie w sprawie memorandum z Departamentu Bezpieczeństwa Kraju (DHS), które zwiększyło obawy konserwatystów o to, że administracja Obamy de facto dąży do udzielenia amnestii milionom nielegalnych imigrantów.
Bliższe przyjrzenie się sprawie i okolicznościom, w jakich notatka ujrzała światło dzienne sugeruje, że wezwania do przesłuchań bardziej niż troską są powodowane polityką lub paranoją.
We wtorek republikanie z senackiego Komitetu Sądownictwa wysłali list do przewodniczącego, demokraty z Vermont, sen. Patricka Leahy, z żądaniem wyznaczenia daty przesłuchań w jak najkrótszym terminie. Memorandum porusza różne opcje postępowania, jakie agencja Citizenship and Immigration Services – podlegająca DHS – mogłaby podjąć „celem zredukowania groźby usunięcia pewnych osób z USA bez autoryzacji”.
Sen. Chuck Grassley, republikanin z Iowa, oświadczył, że dokument ten świadczy, iż Biały Dom nosi się z zamiarem obejścia obowiązku uzyskania zgody Kongresu na amnestię dla imigrantów. Fox News, a za nim inne ośrodki medialne, podniósł larum. Mówiono o znalezieniu dowodu potwierdzającego plany ogłoszenia amnestii.
Z nadzieją na uciszenie hała- su administracja Obamy zwróciła uwagę, że memorandum nie jest datowane, nie widnieje pod nim żaden podpis, a jego treść jest całkowitym przeciwieństwem aktualnej polityki imigracyjnej. Podkreślono, że od dnia objęcia steru przez Obamę z USA usunięto rekordowo wysoką liczbę nielegalnych imigrantów.
Administracja podjęła wprawdzie kroki ułatwiające uzyskanie obywatelstwa nieudokumentowanym imigrantom, których małżonkowie lub najbliżsi krewni służą w siłach zbrojnych USA. Zrobiono to jednak za zgodą republikanów i demokratów.
W rzeczywistości na spotkaniach z grupami reprezentującymi interesy imigrantów prezydent Obama regularnie przypomina, że jest zobowiązany do przestrzegania federalnych praw i nie skorzysta ze swych przywilejów po to, by udzielić amnestii bez udziału Kongresu.
(HP – eg)