Joaquin „El Chapo” Guzman, szef kartelu przemytniczego Sinaloa, został usunięty z tegorocznej listy najbogatszych ludzi świata. Nie dlatego, że gwałtownie zbiedniał…
Luisa Kroll z magazynu „Forbes” wydała oświadczenie, w którym napisała m.in., iż mimo niekwestonowanej pozycji El Chapo jako najbardziej wpływowego człowieka świata, dziennikarze uznali, że jego nazwisko nie mieści się w standardach określenia „miliarder”. „Istnieje bowiem podejrzenie, że znaczna część posiadanych przez niego pieniędzy jest przeznaczana na ochronę jego i jego rodziny”.
Dodatkowo w uzasadnieniu napisano, że miejsce pobytu bogacza nie jest znane, nie można się też z nim w żaden sposób skontaktować w celu potwierdzenia wysokości majątku.
Według danych „Forbesa” El Chapo zgromadził majątek przekraczający 1 mld dolarów.
Czytaj także: Joaquin Guzman – nowy „wróg publiczny numer 1”
Na ubiegłorocznej liście najbogatszych ludzi świata opis przy jego nazwisku brzmiał następująco: „Joaquin Guzman, szef kartelu przemytniczego Sinaloa, odpowiedzialnego za 25 proc. narkotyków trafiających z Meksyku do USA”.
El Chapo zadebiutował na liście „Forbesa” w 2009 roku. Znalazł się wówczas na 701 pozycji. W odpowiedzi na umieszczenie go na liście ostro zareagowały władze Meksyku potępiając umieszczenie na niej barona narkotykowego.
Boss meksykańskiej narkotykowej mafii najprawdopodonmiej ukrywa się w północno-zachodniej części Meksyku. Inne teorie mówią o tym, że na stałe mieszka w którymś z państw Ameryki Łacińskiej.
tz