W czwartek zaprzysiężony został nowy, 113. Kongres. Wśród ustawodawców w Senacie jest aż 20 kobiet. Do pracy na Kapitolu wraca także senator z Illinois Mark Kirk, który w ubiegłym roku doznał udaru mózgu. Przed ustawodawcami wiele wyzwań. Jednym z pierwszych będzie przyznanie środków finansowych na pomoc ofiarom huraganu Sandy.
Amerykański Kongres zebrał się po raz pierwszy w nowym składzie o godzinie 11. W nowo zaprzysiężonym Senacie zasiądzie aż 20 kobiet. Do pracy wraca także senator z Illinois Mark Kirk. Niespełna rok temu republikański polityk doznał udaru mózgu, po którym przeszedł trzy operacje i długą rehabilitację, i na nowo musiał nauczyć się chodzić i mówić. Senator wciąż ma problemu z poruszaniem się i korzysta z laski lub wózka.
Po ostatnich wyborach Republikanie wciąż mają przewagę w Izbie Reprezentantów, jednak Demokraci wzmocnili swoją pozycję, zyskując 49 głosów. Politycy GOP zajmą w sumie 233 miejsca w Izbie Reprezentantów i 45 w Senacie. Demokraci pojawią się w niższej izbie w liczbie 200, a w Senacie – 53. W izbie wyższej zasiada także dwóch senatorów niezależnych.
Eksperci oceniają, że z Kongresu odeszło wielu umiarkowanych polityków. Na ich miejscu pojawią się już dziś bardziej radykalni wyznawcy politycznej religii, co przyczyni się do jeszcze większych różnic poglądowych przy pracy nad nowymi przepisami.
Zaraz po zaprzysiężeniu ustawodawcy zabrali się do pracy. Przed nimi wiele wyzwań. Uwaga całej Ameryki skoncentrowana jest na ustawie przyznającej pomoc dla ofiar huraganu Sandy. Decyzja o odroczeniu głosowania podjęta przez przewodniczącego Izby Reprezentantów Johna Boehnera wywołała wielkie oburzenie wśród polityków i rozczarowanie wśród czekających od dwóch miesięcy na federalną pomoc mieszkańców zdewastowanych przez żywioł terenów. Najostrzejsze słowa krytyki popłynęły w kierunku Boehnera i Kongresu od republikańskiego gubernatora stanu New Jersey, Chrisa Christiego. „Powinniście się wstydzić” – powiedział Christie. „Nie mogę wierzyć w ani jedno ich słowo, bo przez tygodnie obiecywali pomoc i do dziś nic z tych obietnic nie wyszło” – mówił o republikańskich kongresmanach polityk. Z New Jersey.
Pod wpływem nacisków John Boehner zgodził się, aby w piątek odbyło się głosowanie nad legislacja przyznającą ofiarom Sandy 9 mld dol. To jednak tylko część kwoty 60 mld dolarów jaką przewidywał pomocowy pakiet. 15 stycznia Kongres zdecyduje, czy poszkodowani otrzymają kolejne 51 mld dolarów pomocy.
AS/mp
