Niewystarczająco przetestowane osłony balistyczne dla żołnierzy – strategiczny element wyposażenia na polu walki – nie spełniają wojskowych standardów. Oznacza to, że 5 mln sztuk ekwipunku, którym dysponują amerykańcy żołnierze może wcale nie chronić ich przed pociskami – poinformował inspektor generalny Departamentu Obrony.
Z raportu wynika, iż amerykańska armia nie może mieć pewności, że 5,1 mln sztuk kamizelek zapewnia odpowiednią ochronę. Inspektor generalny dodaje jednak dyplomatycznie, że nie przeprowadzono testów potwierdzających wadliwość sprzętu.Kontrola trwająca blisko dwa lata wykazała, że sprzęt o wartości 2,5 mld dol. nie przeszedł wszystkich wymaganych testów. Pominięto m. in. próby przeprowadzane w temperaturach i wysokościach dostosowanych do klimatu panującego w Iraku i Afganistanie, gdzie na kuloodpornych pancerzach żołnierze polegają najbardziej.
Czytaj: Pierwsi żołnierze wracają z Afganistanu
Wojsko w odpowiedzi na zarzuty raportu przekonuje, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat udoskonalono system testowania uzbrojenia i dostosowywano się do wcześniejszych zaleceń wydanych przez audytorów.
Raport z sierpnia jest już czwartym dokumentem wydanym na prośbę kongresmanki Louise Slaughter, która zaleciła zbadanie sytuacji po tym, jak w 2006 roku „New York Times” doniósł, że 80 proc. żołnierzy piechoty morskiej służących w Iraku i postrzelonych w klatkę piersiową zmarło na skutek odniesionych ran i, jak się okazało, nieodpowiedniego zabezpieczenia.
Amerykańscy żołnierze wyposażają się w pancerze ochronne często na własną rękę.
Zobacz też:Amerykańscy żołnierze mają wadliwe hełmy
Czytaj raport: Odchudzona menażka
as