Mówi, że nazywa się Sam Bacile i jest Izraelczykiem. Zaprzeczają temu jednak izraelskie władze. AP twierdz, że naprawdę nazywa się Nakoula Basseley Nakoula i jest koptyjskim chrześcijaninem mieszkającym w Kalifornii. O reżyserze filmu, który wywołał wściekłość muzułmanów i przyczynił się do śmierci czterech Amerykanów, w tym ambasadora USA w Libii, wiadomo niewiele. Od wtorku, w obawie o własne życie pozostaje w ukryciu.
Reżyser filmu w telefonicznej rozmowie z AP przed kilkoma dniami przedstawił się jako Sam Bacile. Mężczyzna twierdził, że jest mieszkającym w USA Żydem, pracującym jako deweloper. Izraelskie władze zaprzeczyły jednak tym informacjom oświadczając, że nie ma żadnych dowodów świadczących o tym, by Sam Bacile był izraelskim obywatelem. Co więcej, także w Stanach Zjednoczonych nie można uzyskać na jego temat żadnych informacji. Na jego nazwisko nie wystawiono żadnych licencji, pozwoleń ani rachunków. Sam Bacile nie widnieje w żadnych rejestrach ani statystykach.
W czwartek Associated Press poinformowała, że reżyser kontrwersyjnego filmu w rzeczywistości nazywa się Nakoula Basseley Nakoula i jest mieszkającym w Kalifornii koptyjskim chrześcijaninem. Nakoula przyznał, że związek z produkcją, ale zajmował się jedynie stroną logistyczną i nie znał szczegółów scenariusza. Utrzymuje także, że zna osobiście rzekomego reżysera Sama Bacile. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że Nakoula Basseley Nakoula i Sam Bacile to ta sama osoba.
Kalifonijscy śledczy ustalili, że mężczyzna miał wcześniej problemy z prawem. W 2010 roku Nakoula został skazany za kradzieże tożsamości i wykorzystywanie skradzionych danych do zakładania kont bankowych. 55-latek został skazany na 21 miesięcy w federalnym zakładzie karnym oraz grzywnę w wysokości 790 tys. dolarów.
Według dziennika Wall Street Journal mieszkający w Kalifornii filmowiec na wyprodukowanie filmu „Innocence of Muslims” (Niewinność Muzułmanów) wydał 5 mln dolarów, które otrzymał od stu żydowskich darczyńców. W dwugodzinnej produkcji przedstawiającej Mahometa jako fałszywego proroka, kobieciarza, pedofila i głupca, wystąpiło w sumie 60 aktorów. W lipcu 14 minutowy zwiastun filmu pojawił się w internecie.
W rozmowie z Associated Press przedstawiający się jako Sam bacile reżyser przyznał, że zdawał sobie sprawę i ż jego film wywoła oburzenie w świecie arabskim. „Islam jest religią nienawiści. To nowotwór” – mówił Bacile w wywiadzie udzielonym z ukrycia dziennikowi Wall Street Journal.
„Film „Innocence of Muslims” wywołał prawdziwą burzę wśród wyznawców Islamu. W Egipcie i Libii doszło do ulicznych protestów, których uczestnicy palili amerykańskie flagi. W Bengazi zaatakowano konsulat USA. Zamordowany został ambasador Stanów Zjednoczonych w Libii Chris Stevens oraz trzech pracowników placówki dyplomatycznej.
Zobacz: Ambasador USA zginął w ataku w Libii. Agresja ulicy wywołana filmem
„Sam Bacile” powiedział AP, że jest mu przykro z powodu śmierci amerykańskiego ambasadora, ale odpowiedzialnością za jego zamordowanie obarczył Stany Zjednoczone i „słaby system bezpieczeństwa” w placówce dyplomatycznej. „Ameryka powinna coś z tym zrobić” – dodał filmowiec.
Sam Bacile, mimo że przebywa w ukryciu, nie żałuje decyzji o wyprodukowaniu filmu. Przyznaje także, że zdawał sobie sprawę iż „Innocence of Muslims” wywoła oburzenie w świecie arabskim. Islam zabrania przedstawiania jakichkolwiek wizerunków proroka Mahometa. Ukazanie go jako fałszywego proroka i kobieciarza rozpętało więc tym większą burzę w świecie arabskim.
Bacile już teraz jest porównywany do Theo van Gogha, holenderskiego reżysera i publicysty, który słynął z islamu. W filmie „Submission” van Gogh ukazał karygodny sposób traktowania kobiet w religii muzułmańskiej, co wywołało wśród wyznawców tej religii fale gniewu. Holender został zamordowany w 2004 roku przez muzułmanina marokańskiego pochodzenia.
Zobacz fragment konrowersyjnego filmu:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=qmodVun16Q4[/youtube]
mp
