REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaFelietonyWyborcza parodia

Wyborcza parodia

-

Mamy za sobą pierwszą falę wyborczą, w ramach której odbyły się w wielu stanach prawybory. Choć wyniki wstępnych potyczek nic jeszcze konkretnie nie znaczą, ich uczestnicy nie pozostawiają obojętnymi. Przed dwoma laty do głosu bardzo mocno doszli politycy identyfikujący się z tzw. ruchem herbacianym. Wprowadzili do Kongresu swoich reprezentantów i w znacznej mierze zdefiniowali ogólny kurs Partii Republikańskiej. Jest to kurs zdecydowanie prawicowy – na tyle prawicowy, że czasami nie ma absolutnie nic wspólnego z głównym nurtem republikańskim.

fot.Wikipedia/Whitehouse.gov
fot.Wikipedia/Whitehouse.gov

Od tego czasu zauroczenie ideologią Tea Party wszystkim trochę przeszło. W ostatnich wyborach kandydaci tego ruchu starający się pokonać przedstawicieli tradycyjnego politycznego establishmentu przegrali z kretesem. Jednak ich obecność w wyborach miała pewien skutek uboczny – kampania wyborcza w wielu przypadkach została sprowadzona do parodii. Było zatem znacznie śmieszniej niż zwykle, ale również o wiele bardziej jałowo i głupio.

REKLAMA

Być może najlepszym tego przykładem była przedwyborcza debata telewizyjna w stanie Idaho, w której wystąpili kandydaci na gubernatora. Wśród dyskutantów był niejaki Harley Brown, brodaty i odziany w skórzaną kurtkę, którego program polityczny polega głównie na obronie „praw motocyklistów”. Brown ma na ramieniu wytatuowaną pieczęć prezydencką, ponieważ – jak sam twierdzi – Bóg powiedział mu kiedyś osobiście, że prędzej czy później zostanie prezydentem USA. Obawiam się, że później. W tej samej debacie wystąpił również Walt Bayes, który wyraził pogląd, iż wschodnie stany spychają nas wszystkich w stronę Sodomy i Gomory, choć nie wyjaśnił, co ma dokładnie na myśli.

Równie zabawnie było w stanie Georgia, gdzie jednym z kandydatów do Izby Reprezentantów był Jody Hice, ewangelicki pastor, który Baracka Obamę zwykle opatruje znakiem sierpa i młota. Ale to jeszcze nic – do Senatu kandydował Paul Broun, który w swoim czasie wsławił się twierdzeniem, że teoria ewolucji, embriologia oraz astrofizyka to wszystko „kłamstwa prosto z piekła”. Broun uważa również, że nasz świat ma tylko dziewięć tysięcy lat. Na szczęście Broun zdobył tylko dziewięć procent głosów i będzie mógł w domu zająć się spokojnie swoimi rozmyślaniami na temat wszechświata i nicości nauki.

Nikt z tej plejady dziwacznych kandydatów niczego w tych wyborach nie wygrał, co jest nieco krzepiące. Jednak ich obecność była istotna przynajmniej pod jednym względem – zmusiła pozostałych, poważnych kandydatów do ostrego skrętu w prawo. Czasami wydawało się wręcz, że w debatach głównie chodziło o to, by ustalić, kto jest najbardziej konserwatywny, czy też może ekstremistyczny.

Przed kilkoma tygodniami ponadpartyjna organizacja Pew Research Center opublikowała dane sondażowe, z których wynika, że dzisiejsza Partia Republikańska jest bardziej prawicowa niż kiedykolwiek w swojej historii. Dla niektórych polityków jest to powód do dumy. Należy jednak pamiętać, że Ameryka to od bardzo dawna kraj centrystów nieznoszących ekstremistów po obu stronach politycznej barykady, a zatem ta duma może się okazać politycznie zgubna.

 Andrzej Heyduk

REKLAMA

2091152657 views

REKLAMA

2091152970 views

REKLAMA

2092949433 views

REKLAMA

2091153255 views

REKLAMA

2091153402 views

Bigos Ziutki

Rolada ze schabu

Wiosna

Psychologia snów

REKLAMA

2091153552 views