Bramki: 1:0 Dawid Nowak (45+1).
Żółta kartka – PGE GKS Bełchatów: Janusz Gol. Ruch Chorzów: Rafał Grodzicki, Ariel Jakubowski, Grzegorz Baran.
Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa). Widzów 2 000.
PGE GKS Bełchatów: Krzysztof Kozik – Tomasz Jarzębowski, Marcin Drzymont (31. Edward Cecot), Dariusz Pietrasiak, Jacek Popek – Dawid Nowak (76. Tomasz Wróbel), Janusz Gol, Patryk Rachwał, Piotr Kuklis, Łukasz Garguła (90+2. Mateusz Cetnarski) – Carlos Costly Molina.
Ruch Chorzów: Krzysztof Pilarz – Wojciech Grzyb, Rafał Grodzicki, Grzegorz Baran, Ariel Jakubowski – Marcin Zając, Maciej Scherfchen, Michał Pulkowski (80. Maciej Sadlok), Pavol Balaz (46. Marcin Nowacki) – Tomasz Brzyski, Piotr Ćwielong (70. Martin Fabus).
Na spotkanie PGE GKS Bełchatów z Ruchem Chorzów najbardziej czekał Edward Cecot, który w sobotę miał szansę po raz setny wystąpić w barwach bełchatowskiego klubu. 34-letni obrońca rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale na boisku pojawił się jeszcze w pierwszej połowie, zastępując kontuzjowanego Marcina Drzymonta.
Jubileusz Cecota przypadł na pojedynek z drużyną, w której obrońca PGE GKS grał przed przeprowadzką do Bełchatowa. W chorzowskim zespole rozegrał 50 spotkań, a w sobotę mógł się cieszyć z wygranej swej aktualnej drużyny. Było to trzeci z rzędu triumf PGE GKS w rozgrywkach ligowych, a dla Ruchu trzeci z kolei mecz bez zwycięstwa.
Gospodarze od początku mieli przewagę w środku pola. Goście nieustępliwie walczyli o każdą piłkę, jednak brakowało im umiejętności czysto piłkarskich, by wywieźć punkty z Bełchatowa.
Losy meczu rozstrzygnęły się w doliczonym czasie gry. Patryk Rachwał znakomicie zagrał do wybiegającego zza obrońców Dawida Nowaka, który widząc wychodzącego z bramki Krzysztofa Pilarza precyzyjnym lobem zza pola karnego umieścił piłkę w siatce. Goście mogli stracić gola znacznie wcześniej, jednak po rzucie wolnym wykonywanym przez Łukasza Gargułę piłka trafiła w poprzeczkę.
W drugiej połowie obie drużyny miały okazje do zmiany wyniku, jednak więcej bramek już nie było.
Po meczu powiedzieli:
Trener Ruchu Chorzów Bogusław Pietrzak: „Mam nadzieję, że w następnym meczu wreszcie strzelimy gola i nie stracimy głupiej bramki. W pierwszej połowie realizowaliśmy przedmeczowe założenia, jednak chwila gapiostwa tuż przed przerwą kosztowała nas utratę trzech punktów. Oglądam już któreś z rzędu spotkanie, w którym gra układa nam się do dwudziestego metra, a później czegoś nam brakuje, by zakończyć akcję skutecznym uderzeniem. Dzisiejszy mecz z pewnością nie stał na wysokim poziomie. Dla nas dodatkowym powodem do zmartwienia jest to, że go przegraliśmy”.
Szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów Paweł Janas: „Nie jestem zadowolony z naszej gry. Mogę się cieszyć tylko ze zwycięstwa. Graliśmy nerwowo i nie wiem, z czego to się bierze. Na boisku był bałagan. Znacznie lepiej prezentujemy się na wyjazdach. W tym słabym meczu na pochwałę zasłużył Janusz Gol. Szkoda, że bramki nie zdobył Łukasz Garguła. To zawodnik, który bierze na siebie ciężar gry i gol byłby ukoronowaniem jego niezłej gry. Nie wiem, czy po przerwie w rozgrywkach będzie gotowy do gry Drzymont, który dzisiaj naderwał mięsień czworogłowy. Być może będziemy musieli radzić sobie bez niego. „
Piłkarz PGE GKS Bełchatów Edward Cecot: „To było dla mnie wyjątkowe spotkanie. Nasza forma rośnie i powoli zbliżamy się do ligowej czołówki”.