Mieszkanka podchicagowskiego Buffalo Grove Tracy Czaczkowski 1 maja wracała z rodziną z wycieczki do Wisconsin Dells. Na autostradzie, w pobliżu miasta Milwaukee Czaczkowscy minęli terenowego chevroleta, z którego padły strzały. Kula ugodziła kobietę w szyję. Matka dwójki dzieci zmarła we wtorek w szpitalu w Wisconsin.
To była rodzinna wycieczka do parku wodnego w popularnym wśród mieszkańców aglomeracji chicagowskiej Wisconsin Dells. Czaczkowscy z dwójką dzieci wracali w niedzielne popołudnie do swojego domu w Buffalo Grove. Na autostradzie I-90/94 w pobliżu Milwaukee bmw Czaczkowskich zrównało się z jadącym z naprzeciwka Chevroletem Blazerem. Wtedy padły dwa strzały. Jedna z kul trafiła w szyję siedzącą na fotelu pasażera 44-letnią Tracy Czaczkowski.
Napastnikiem okazał się 20-latek, który jechał chevroletem w towarzystwie dwóch starszych braci. Policja podejrzewa, że kilka godzin wcześniej mężczyźni wtargnęli do mieszkania w Milwaukee i zastrzelili 42-letniego Gabriela Sancheza. Po morderstwie sprawcy ruszyli w kierunku Wisconsin Dells. Śledczy twierdzą, że samochód Czaczkowskich został ostrzelany bez żadnego powodu, a Czaczkowska stała się przypadkową ofiarą.
Tracy Czaczkowski z ranami szyi, w bardzo ciężkim stanie została przewieziona do szpitala Uniwersytetu Wisconsin. Kobieta we wtorek zmarła w szpitalu.
Samochód, z którego padły strzały został zatrzymany w policyjnej blokadzie drogowej. 20-letni kierowca wyszedł następnie z pojazdu trzymając w dłoni rewolwer. Kiedy odmówił złożenia broni, został postrzelony przez policjantów z powiatu Columbia. Jego stan nie jest stabilny. Towarzyszący napastnikowi bracia, w wieku 30 i 34 lat, zostali aresztowani.
Pozostali członkowie rodziny Czaczkowskich nie odnieśli żadnych obrażeń. Krewni i znajomi rodziny Czaczkowskich są wstrząśnięci tragiczną śmiercią 44-letniej matki dwojga dzieci.
(gd)