Przemawiając do Republikańskiej Koalicji Żydowskiej w Los Angeles New Gingrich oświadczył, że będzie walczyć o nominację swej partii na prezydenta, bez względu na wszelkie przeszkody. Mówiąc to miał na myśli masowy exodus swych doradców, którzy odeszli z jego kampanii ze względu na różnice zdań, a przede wszystkim ciągłe interwencje jego trzeciej żony, Callisty.
„Wytrzymam każde wyzwanie, doprowadzę do odnowy każdego zakątka naszego kraju. Zwyciężę z pomocą Amerykanów, którzy chcą zmian w Waszyngtonie” – mówił Gingrich do tłumu zebranego w sali balowej hotelu Beverly Hills.
Jego uwagi na temat polityki zagranicznej zdobyły aprobatę słuchaczy. Gingrich obiecał wyhamować nuklearne ambicje Iranu, wstrzymać fundusze dla ONZ, jeśli organizacja ta uzna państwo palestyńskie pod kontrolą Hamasu, i przenieść amerykańską ambasadę z Tel Awiwu do Jerozolimy. Argumentował, że Izrael i Ameryka znalazły się na niebezpiecznym skrzyżowaniu, winiąc za tę sytuację politykę administracji Obamy, która „przekłada polityczną poprawność nad zdrowy rozsądek”.
Nie wszyscy są przekonani, że Gingrich zdoła odzyskać głosy konserwatystów, zrażonych pierwszą wypowiedzią, zaraz po ogłoszeniu kandydatury na prezydenta. W programie NBC „Meet the Press” Gingrich skrytykował plan budżetowy republikanów. Kilka dni później okazało się, że ma otwarte konto w firmie jubilerskiej Tiffany, gdzie zalega z opłatą za kosztowny pierścionek. W momencie, gdy rozpoczynał się prawyborczy wyścig republikański, były marszałek Izby Reprezentantów za namową żony udał się luksusowym statkiem w podróż do Grecji, co również odebrano źle.
Gingrich może natrafić na spore trudności w zgromadzeniu nowych strategów, częściowo ze względu na reputację swej żony. Pieniądze na jego konto wpływają raczej anemicznie, a republikańscy dawcy powstrzymują się z wpłatami z powodu zamieszania w jego kampanii.
(HP – eg)
