Pasażerowie, którzy na skutek przebytych chorób noszą protezy, muszą je pokazać pracownikom TSA (Administracji Bezpieczeństwa Transportu) podczas kontroli osobistej na lotniskach. Wielu z nich uważa nowe przepisy za upokarzające.
- fot. Pasażerowie z protezami uważają procedury kontrolne na lotniskach za „poniżające”
Telewizja MSNBC cytuje wiele elektronicznych listów, które nadeszły do jej redakcji, wśród nich także i ten od Cathy Bossi, stewardessy linii U.S. Airways, która podczas rutynowej kontroli osobistej została poproszona przez pracownicę TSA o wyjęcie protezy z biustonosza. Inne osoby opisują przykłady krępującego dla nich publicznego odpinania protez kończyn i przepuszczania ich przez skaner.
Pasażerowie, którzy są posiadaczami protez twierdzą, że decyzja o prześwietleniu przez napromieniowujący skaner, mimo zapewnień ekspertów o jego nieszkodliwości, nie jest dobrą opcją, szczególnie, jeśli ma się za sobą historię nowotworową. Wielu z nich uważa, że sposób w jaki pracownicy TSA dokonują kontroli osób z protezami świadczy o braku wyszkolenia w tym zakresie oraz zwykłym braku ludzkiego wyczucia.
Said Mayer, w liście do MSNBC pisze: „Jestem oburzona faktem, że muszę pokazywać swoje protezy obcym ludziom; na oczach innych wyjąć je z biustonosza i włożyć do koszyka na taśmie prześwietlającej. Inna opcja, to latać bez nich. Jest to poniżające i dyskryminujące wszystkich po leczeniu raka piersi”.
W USA około 3 mln osób ma za sobą nowotworowe choroby piersi, znaczna ich liczba, na skutek mastektomii, nosi protezy.
Ale dla posiadaczy protez nie miał dobrych wiadomości John Pistole, szef Administracji Bezpieczeństwa Transportu, który w czasie ubiegłodtygodniowego przesłuchania w Kongresie powiedział, że podległy mu urząd nie zamierza wprowadzać żadnych zmian w kontroli pasażerów podróżujących samolotami.
Nabiera to szczególnego znaczenia przed najruchliwszym dniem na amerykańskich lotniskach. Na 24 listopada, przed świętem Dziękczynienia, portal We Won’t Fly (Nie będziemy latać) zapowiedział ogólnokrajową akcję zmierzająca do odmowy prześwietlania skanerem oraz do odwoływania podróży (co narazi na straty linie lotnicze) albo do ostentacyjnego poddawania się na oczach innych kontroli osobistej (zajmującej znacznie więcej czasu pracownikom TSA).
Zobacz także:
Skanery ciała już niebawem na lotnisku Midway
Pierwszy skaner już na chicagowskim lotnisku
Więcej skanerów na amerykańskich lotniskach
MB (MSNBC, inf.wł.)
