Nastolatek z południowej części miasta, który mając 14 lat wsławił się patrolując ulice jako policjant, znów wpadł w konflikt z prawem.
2 lata temu Vincent Richardson stawił się w mundurze na „służbę” w komendzie Grand Crossing. Początkowo nie wzbudził niczyich zastrzeżeń, co było przyczyną akcji dyscyplinarnych przeciw policjantom z tego okręgu.
Kilka miesięcy później, ubrany w elegancki garnitur, w punkcie sprzedaży luksusowych samochodów udawał biznesmena zainteresowanego kupnem lexusa. Dostał samochód na próbną przejażdżkę i nigdy nie wrócił.
Sędzia sądu dla nieletnich, Andrew Berman, skazał go wówczas na 3 lata nadzoru sądowego i miesiąc zakazu opuszczania domu. Po kilku tygodniach Richarson znów stanął przed Bermanem za naruszenie warunków nadzoru i kłamanie przed sądem. „Kilkakrotnie dałem mu szansę powrotu na normalną drogę”, powiedział Berman we wrześniu 2009 roku, skazując chłopaka na 3 miesiące więzienia.
W marcu ubiegłego roku Richardson trafił do więzienia dla nieletnich za popychanie swojej matki i kradzież samochodu swego wuja. Zakładano, że pozostanie tam do 21 roku życia. Wypuszczono go wcześniej za dobre zachowanie.
Obecnie 17-letni chłopak jest oskarżony o nielegalne posiadanie broni. Aresztowany 10 maja przyznał , że rewolwer znaleziony w oklicy 5600 S. Troop jest jego własnością.
(CST – eg)