Chicago (Inf. wł.) – Kilka tysięcy chicagowskich emerytów z całego miasta wzięło udział w dorocznym Senior Fest, który odbył się 12 bm. w McCormick Place. Obecnych też było kilkudziesięciu polonijnych emerytów.
Sponsorem imprezy był urząd miasta Chicago, a koordynatorką – Joyce Gallager, Amerykanka polskiego pochodzenia, która jest odpowiedzialna za usługi dla emerytów w administracji miejskiej.
Burmistrz Richard M. Daley podziękował emerytom za ich pracę społeczną, za działalność na rzecz miasta, a szczególnie za wychowywanie młodego pokolenia. Starsi mieszkańcy Chicago mają bardzo pozytywny wpływ na swoich wnuków oraz w ogóle na dzieci i młodzież – nierzadko z rozbitych rodzin.
Kilkuset chicagowskich strażaków i policjantów pomagało przy obsłudze festiwalu, podając emerytom posiłki, odprowadzając do autobusów i troszcząc się o ich bezpieczeństwo.
Strażacy i policjanci jako pierwsi udzielają pomocy starszym w przypadkach nagłych. Ratują z pożarów i wypadków. Chronią przed wykorzystaniem, nadużyciami i przestępstwami.
W Chicago istnieje wiele agencji miejskich, stanowych i federalnych, które chronią prawa emerytów. Przypominano o tym na wielu stoiskach, gdzie można było otrzymać bezpłatne broszurki, a także porady.
Dla uczestników festynu zorganizowano też rozmaite atrakcje, począwszy od tańca towarzyskiego poprzez Bingo, tenis stołowy, szachy, warcaby, a skończywszy na loterii fantowej.
Seniorzy otrzymali także darmowy obiad ufundowany przez biuro burmistrza Chicago.
Niektórzy stali bywalcy festynu zauważyli, że w tym roku był on skromniejszy. Jak wiadomo, możliwości finansowe miasta są obecnie bardzo ograniczone. Cenne jest jednak to, że nie zapomniano o emerytach.
Polonijnym seniorom warto przypomnieć, że uczestnictwo w festynie jest darmowe – tylko trzeba mieć ukończone 60 lat i mieszkać w Chicago.
Tekst i zdjęcia:
Andrzej Mikołajczyk