W wieku 92 lat zmarł Robert Byrd, amerykański sentor z najdłuższym stażem w Kongresie – poinformował w poniedziałek rano rzecznik polityka, Mark Ferrell.
– Byrd odszedł w spokoju około 3 nad ranem w szpitalu Inova Fairfax (w Waszyngtonie – przyp. red.) – dodał rzecznik.
Polityk, reprezentujący Wirginię Zachodnią, został członkiem Izby Reprezentantów w 1952 roku. Po 3 kadencjach (6 latach) w niższej izbie parlamentu, został wybrany na senatora.
W listopadzie ubiegłego roku uzyskał status najdłużej służącego w Kongresie polityka, pobijając tym samym rekord ustanowiony przez innego Demokratę, Carla Haydena z Arizony, zasiadającego na Kapitolu aż 57 lat. W lipca 2006 roku Robert Byrd był najdłużej służącym w Kongresie senatorem, co nie przeszkodziło mu w ubieganiu się kilka miesięcy później o kolejną, 9. już kadencję.
Senator oddał ponad 18,000 głosów, a jego frekwencja w sesjach wyniosła blisko 98 procent.
Byrd należał w przeszłości także do Ku Klux Klan, by następnie zaangażować się aktywnie w walce o prawa człowieka. Gorąco popierał przemysł węglowy Wirginii Zachodniej, a ostatnio często wypowiadał się na temat ochrony środowiska i kwestii bezpieczeństwa.
Poważne problemy senatora ze zdrowiem zaczęły się rok temu, kiedy trzykrotnie znalazł się w szpitalu. Mimo przykucia do wózka inwalidzkiego, w marcu nie opuścił głosowania nad ustawą reformy zdrowotnej, którą poparł.
AS (MSNBC)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.