Cześć! Już nie wiem, co mam robić. W ostatnią niedzielę znowu była u nas teściowa i znowu to samo. Mamy 3 dzieci. Wszystkie normalnie jedzą i normalnie wyglądają, bo to żywe srebra. A ona zawsze lamentuje, ze takie chudziuteńkie i że nic nie jedzą. Oskarża mnie, że nie gotuję zbyt dobrze. Nie widzi, że jej synowi jakoś przybyło 20 kilogramów od tych moich niesmacznych obiadków. Cholera jasna już nie mam siły. Sylwia
Cześć Sylwia!
Wiem, że niejedna teściowa nawet świętego wyprowadziłaby z równowagi. Nie daj się zwariować. Podziękuj z uśmiechem za jej rady i rób swoje. Dzieci nie powinny być przekarmiane. Lekarze na całym świecie biją na alarm, że jesteśmy grubsi z pokolenia na pokolenie. Otyłość jest przyczyną wielu chorób i trudno z nią żyć. Teściowa najprawdopodobniej należy do pokolenia, które uważa, ze pulchne dziecko to śliczne i zdrowe dziecko. Nie przekarmiajmy naszych najmłodszych, bo potem całe życie będą musiały się odchudzać. Nie przejmuj się teściową. Pomyśl sobie, że jesteś od niej pokoleniowo mądrzejsza. Jeszcze raz Ci mówię: rób swoje. Możesz też powiedzieć, że chętnie przyjedziecie do niej na pyszny obiad.
Pozdrawiam,
Gośka
Droga Sylwio,
Tak to zazwyczaj bywa z teściowymi, czasami trudno z nimi wytrzymać. Ale pamiętaj, że jest to mama Twojego ukochanego męża, o którego dbasz i stworzyłaś z nim rodzinę, daliście jej wnuki, które powinny być dla niej pociechą a nie obiektem do czepiania się Ciebie. Uświadom swojej teściowej, że nawyki żywieniowe, których nauczymy się w dzieciństwie procentują później w dorosłym życiu i nie rumiane pulchne policzki są oznaką zdrowia. Jemy, żeby żyć a nie żyjemy, żeby jeść. Choć często osoby z pokolenia naszych rodziców i babć zapominają o tym. Proponuję ograniczenie wizyt Twojej teściowej w Waszym domu, szczególnie podczas posiłków, Twojemu mężowi więcej ruchu, żeby był ciągle atrakcyjnym mężczyzną. Obiadek u teściowej też będzie dobrym rozwiązaniem, będzie miała okazję popisać się swoimi kulinarnymi zdolnościami.
Życzę smacznego,
Basia