REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Profil mordercy

-

Dzień po tragedii w Oak Creek w Wisconsin prezes religijnego programu „700 Club”, pastor Pat Robertson, winę za śmierć ofiar Wade´a Michaela Page´a złożył na ateistów i tych, którzy nienawidzą Boga. „Są rozgniewani na świat, na siebie i społeczeństwo. Ateiści i ludzie, którzy odrzucili Boga mszczą się na tych, którzy czczą Boga”.

 

REKLAMA

Na razie nie wiadomo, czy 40-letni Page miał jakieś przekonania religijne. Dla Robertsona nie ma to większego znaczenia, jest bowiem pewny, że masakry mógł dokonać jedynie człowiek niewierzący. By nie dopuścić do kolejnej tragedii pastor radzi „szerzyć prawdę o miłości Boga z nadzieją, że będzie to miało jakiś wpływ na ludzkie dusze”

 

Przewodniczący Rady Sikhów ds. Religii i Edukacji, Rajwant Singh, uważa, że atak był wynikiem totalnej ignorancji. „Stało się coś, czego obawialiśmy się od 9/11. Ludzie tak mało wiedzą i tak łatwo rzucają oskarżenia. Mylą nas z Talibanem, podejrzewają o sympatie do Osamy bin Ladena”.

 

Były sierżant armii, zdegradowany do stopnia kaprala i usunięty z wojska bez prawa powrotu, Page należał do ugrupowań neonazistowskich i białych suprematystów.

 

Grał i śpiewał w zespołach rockowych, w tym Definite Hate i End Apathy. W kwietniu 2010 roku w wywiadzie z Label 56, stacją, która nadaje „podziemną” muzykę, wyjaśniał przesłanie zawarte w piosenkach obu zespołów: „Śpiewamy o problemach społecznych, religijnych, o degradacji ludzkiego życia z powodu podporządkowania się tyranii i hipokryzji, do czego jesteśmy zmuszani”.

 

Piosenki białych suprematystów, często mówiące o zabijaniu Żydów i mniejszości etnicznych, są tak nasycone nienawiścią i wezwaniami do przemocy, że można je kupić wyłącznie przez internet. Inne dotyczą życia w USA i dają wiele do myślenia. „Rezygnujesz z godności za to żałosne życie, rezygnujesz z samodzielnego myślenia, chcesz, by tobą kierowano” – to słowa piosenki zatytułowanej „Self-Destruct”.

 

Na internetowej stronie End Apathy, członkowie tego zespołu określają swoją muzykę jako „smutny komentarz o chorym społeczeństwie i problemach, które powstrzymują prawdziwy progres”.

 

Heidi Beirich, dyrektor Southern Poverty Law Center, twierdzi, że jej organizacja obserwowała Page´a od 10 lat, a konkretniej od chwili, gdy usiłował zrobić zakupy w National Alliance, dobrze znanej grupy nienawiści. Okazuje się, że Page uczestniczył w wielu spotkaniach różnorodnych grup wrogo nastawionych do rządu i etnicznej ludności.

 

Po usunięciu z wojska Page podróżował po całym kraju. Uczestniczył w festiwalach skinheadów, co mogło ostatecznie ukształtować jego spojrzenie na świat.

 

Przed przeprowadzką do Milwaukee stacjonował w bazie w Colorado i mieszkał jakiś czas w Kalifornii i Karolinie Południowej. Z nikim się nie przyjaźnił, nie utrzymywał kontaktów, rzadko odpowiadał na pozdrowienia sąsiadów. Mieszkał z jakąś kobietą. Wyprowadził się stamtąd w chwili, gdy w budynku wynajęła mieszkanie para Latynosów.

 

Pete Simi, profesor kryminologii z University of Nebraska, poznał Page´a w 2001 roku, gdy prowadził badania nad grupami rockowymi o neonazistowskim profilu w południowej Kalifornii.

 

Page sprawiał wrażenie całkiem sympatycznego faceta. Chętnie przedstawiał swoje opinie, czasami wpadał w zadumę, poczym rozluźniał się i żartował. Dużo pił. „Kiedy poznałem Page´a kręcił się wokół różnych grup powiązanych z białymi suprematystami. Grał w zespole rockowym na gitarze basowej. Uprawiali tzw. muzykę nienawiści. Utrzymywał kontakty z National Alliance, Hammerskin Nation, Volkfront, KKK i innymi grupami aktywnymi w ruchu białych suprematystów”, mówi Simi.

 

Celem muzyki nienawiści jest rekrutacja nowych członków i zbieranie pieniędzy na daną organizację. Najważniejsze jest to, że muzyka sprowadza ludzi o podobnych opiniach. Występy mają zazwyczaj miejsce w małych barach i na większych festiwalach muzycznych urządzanych na terenie prywatnej nieruchomości. Muzyka łączy ich sprawia, że ludzie czują się częścią większego ruchu.

 

Prof. Simi postrzega Page´a jako niezależnego, neonazistowskiego skinheada. „Doskonale pamiętam, że po 9/11 był wściekły na muzułmanów. Uważał, że Ameryka powinna zbombardowa cały Bliski Wschód. Ogólnie jednak, jego retoryka nie była wymierzona w muzułmanów czy sikhsów, lecz generalnie przeciwko „kolorowym”, szczególnie zaś Murzynom i Żydom. Nie używał takich określeń, mówił o okupacyjnym rządzie syjonistów i nigrach”.

 

Page bez zahamowań opowiadał o swoich przeobrażeniach od sympatycznego dziecka do młodego, ziejącego nienawiścią mężczyzny. Mieszkając w okolicy Denver zdał sobie sprawę z istnienia skinheadów i białych suprematystów, skupionych wokół lokalnego zespołu punkowego. Prawdziwe zainteresowanie tym ruchem zaczęło się w czasie służby wojskowej. Zwykł mawiać: „Jeśli idąc do wojska jeszcze nie jesteś rasistą, to wychodząc na pewno będziesz”. W wojsku poznał neonazistów, zaczął czytać ich literaturę. Stacjonował w Fort Bragg, gdzie National Alliance aktywnie rekrutował nowych członków. Żołnierze z tej bazy zamordowali czarną, mieszkającą w pobliżu parę. Na pytanie, co o tym myśli, Page ani nie poparł, ani nie potępił morderstwa. Po prostu nie okazał zainteresowania. Przyjął postawę „trzeba to robić, by przeżyć”.

 

Według profesora Simi zachowanie Page´a częściowo odpowiada typowemu profilowi masowego mordercy. Nie potrafił utrzymać stałej pracy, miał trudności w stosunkach z kobietami, nie utrzymywał bliskich kontaktów z rodziną, nie robił wrażenia człowieka oderwanego od życia i mógł cierpieć na chroniczną depresję.

 

(HP, FN – eg)

REKLAMA

2090999819 views

REKLAMA

2091000120 views

REKLAMA

2092796580 views

REKLAMA

2091000403 views

REKLAMA

2091000552 views

REKLAMA

2091000698 views