REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedPrezydent Obama dziękuje żołnierzom

Prezydent Obama dziękuje żołnierzom

-

Prezydent Barack Obama formalnie powiadomił o zakończeniu bojowej roli amerykańskich wojsk w Iraku po siedmiu długich latach rozlewu krwi. „Teraz – powiedział prezydent – najbardziej palącym priorytetem jest naprawa chorej gospodarki”.

 

REKLAMA

Przemawiając z Oval Office, gdzie George W. Bush powiadomił naród o inwazji na Irak, Obama, stanowczy przeciwnik tej wojny, mówił o olbrzymiej cenie, jaką zapłaciły Stany Zjednoczone za stworzenie Irakijczykom szansy na ukształtowanie własnej przyszłości. Cenie, na którą składa się śmierć ponad 4,400 żołnierzy, dziesiątki tysięcy rannych i setki miliardów dolarów.

 

Prezydent powiedział, że wojna iracka pozbawiła Amerykę pieniędzy potrzebnych na rozwój i poprawę sytuacji gospodarczej USA. Wezwał do tak silnego zaangażowania w rozwój ekonomii w kraju, z jakim prowadzono kampanię militarną.

 

Prezydent przekazuje kontrolę nad wojną Irakijczykom, lecz równocześnie rozszerza działania w Afganistanie. Mówi, że ustąpienie wojsk z Iraku pozwoli skierować siły i pieniądze na zwiększenie ofensywy.

 

Wojna w Iraku, choć z mniejszym udziałem Amerykanów, nie jest zakończona. Kraj ten prześladuje przemoc i brak politycznej stabilności. Ludność musi znosić brak tak podstawowych usług jak dopływ prądu i wody.

 

W Iraku pozostało 50 tys. amerykańskich żołnierzy. W razie potrzeby wezmą udział w akcjach bojowych, jeśli tamtejsze władze zwrócą się o pomoc. Na razie ich rola została ograniczona do prowadzenia szkoleń kontrterrorystycznych. Plan przewiduje ustąpienie wszystkich Amerykanów do końca 2011 roku.

 

Jako dowódca sił zbrojnych sprawujący kontrolę nad wojną, której się sprzeciwiał, Obama podziękował żołnierzom za poświęcenie, lecz dał jasno do zrozumienia, że dzień ten postrzega bardziej jako zakończenie błędu niż jako zakończenie misji bojowej.

 

Prezydent mówił o napiętych stosunkach z sojusznikami, gniewie i podziałach w kraju z powodu wojny. Wspomniał o rozmowie telefonicznej z Bu-shem, którego ostro potępiał w czasie kampanii wyborczej w 2008 roku. „Jest rzeczą dobrze znaną, że od samego początku nie zgadzaliśmy się co do tej wojny. Mimo to, nikt nie mógł wątpić w poparcie prezydenta Busha dla żołnierzy, w jego miłość do kraju i zaangażowanie w nasze bezpieczeństwo”.

 

Po 11 września 2001 roku wojna w Iraku zyskała poparcie ustawodawców obu partii, przekonanych o rzekomym zagrożeniu ze strony Saddama Husajna na podstawie – jak się wkrótce okazało – fałszywych informacji. Husajna odsunięto od władzy i zgładzono, a Irakijczycy nadal nie mogą dojść do porozumienia.

 

Po marcowych wyborach iraccy liderzy do tej pory nie zdołali utworzyć nowego rządu. Rebelianci napadają na siły bezpieczeństwa, organizują samobójcze ataki. Nie taką rzeczywistość widziano, gdy Obama ustanowił datę 31 sierpnia na ustąpienie bojowych oddziałów.

 

Obama wezwał irackich lidrów do stanowczego przejęcia sprawy w swoje ręce i odpowiedzialności za sytuację w kraju. Próbował zapewnić amerykański naród, że wojna ma się ku końcowi i przyrzekł Irakowi, że Stany Zjednoczone będą zaangażowane w budowanie lepszej przyszłości tego kraju.

 

Amerykańskie społeczeństwo w zasadzie przestało interesować się wojną iracką. Prawie zapomniano o intensywności debat, które popchnęły setki tysięcy ludzi do udziału w antywojennych protestach.

 

Ubiegając się o urząd prezydenta Obama zwracał uwagę, że wojna wywołała antyamerykańskie nastroje, podważyła prestiż USA na świecie i odwróciła uwagę od Afganistanu. Powrócił do tej sprawy w przemówieniu mówiąc: „Jedną z lekcji wyciągniętych z naszej akcji w Iraku jest to, że Ameryka nie może rozciągać swoich wpływów na świecie wyłącznie z użyciem siły militarnej”.

(AP – eg)

REKLAMA

2090994867 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2090995167 views

REKLAMA

2092791628 views

REKLAMA

2090995451 views

REKLAMA

2090995597 views

REKLAMA

2090995741 views