REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedPowrót Polaków do zapomnianej ziemi - Polonica w mediach USA i świata

Powrót Polaków do zapomnianej ziemi – Polonica w mediach USA i świata

-

Pierwsze statki z ogromnej polskiej flotylli, która przed wieloma miesiącami opuściła brytyjskie brzegi, wyładowały pasażerów na dawno zapomnianych ziemiach Polski, kraju, który w przekonaniu wielu był jedynie legendą podobną do Atlantydy – pisze Yuri Nostram na satyrycznej angielskiej witrynie internetowej The Spoof! Pierwszy ze statków – 110-stopowa barka rzeczna z Tamizy o nazwie „Lech Wałęsa”, przewożąca na swym pokładzie pięciuset hydraulików i zbieraczy żonkili, dostrzegła na horyzoncie ziemię w piątek po imponującej przeprawie przez Morze Północne – kontynuuje autor opowieści pt. „Polish Boat People Discover Mythical Homeland”.

Exodus polskiego ludu z Brytanii był ukoronowaniem całych lat zmagań o znalezienie swojej własnej ojczyzny, kiedy to dyskryminacja i eksploatacja, którym stawiał on czoła w Zjednoczonym Królestwie, stały się nie do zniesienia – czytamy dalej. Załamanie się wartości funta było również jakimś przyczynkiem do sprawy – dodaje Yuri Nostrum.

REKLAMA

Jak podaje dalej popularny redaktor The Spoof!, odejście Polaków stanowiło złą wiadomość dla brytyjskich władz, gdyż wyjeżdżający pozostawili ogromną wyrwę na tamtejszym rynku pracy, która stworzyła potrzebę dokonania nowego pogromu w miejscowym systemie świadczeń socjalnych. Celem tej nowej czystki jest wyplenienie niechętnych do pracy osobników, prowadzących wygodne życie na wysypisku śmieci społeczeństwa od czasu przybycia polskiej półniewolniczej siły roboczej – tłumaczy autor.

Do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji wprowadza on do tekstu niejakiego Berta Pratta, ponoć generalnego sekretarza opowiadających się za minimalną stawką wynagrodzenia związków zawodowych SKINT. Według niego problem ma naprawdę wymiar kulturowy.

– Będzie ciężko – stwierdził Pratt. – Brytyjczycy są generalnie nieprzyzwyczajeni do mieszkania w rozsypujących się ze starości, nieogrzewanych przyczepach ustawionych na kompletnym odludziu, do popychania przez poganiaczy i pakowania ich jak sardynki do jednego lokum z 15 innymi pracownikami. Co więcej, wymogi żywieniowe są bardziej kompleksowe dla pracownika brytyjskiego. Podczas gdy Polacy jedzą tylko gotowane ziemniaki i nie piją niczego prócz wódki, wasz przeciętny Brytyjczyk potrzebuje codziennej konsumpcji ogromnej dawki wysokokalorycznego jałowego jadła, napakowanego chemikaliami.

Nie tylko władze lamentują z powodu odpływu stoickich, pracowitych Europejczyków ze Wschodu – pisze Yuri Nostrum. Tysiące chciwych, pozbawionych skrupułów pracodawców na terenie całego Zjednoczonego Królestwa obrosło w sadło w minionych latach, żerując na pocie i niedoli napływowej siły roboczej – czytamy.

Żartobliwa opowiastka kończy się trudną do przełożenia na język polski wypowiedzią anonimowego plantatora kornwalijskich żonkili, wygodnie zagnieżdżonego w firmie Web Fingered Fisherman w Truro: „To niesprawiedliwe, mówię wam. Jak ja teraz mam powiększać moją fortunę? Właśnie spakowałem moich chłopaków na drogę do tej szpanownej szkoły publicznej, żeby mogli się nauczyć, jak mówić odpowiednio i być gentlemanem i takie rzeczy. Ci brytyjscy robotnicy chcą zapłaty o wiele za wysokiej, czasami aż tak wielkiej jak praca minimalna, a oni nie lubią się słuchać bata, tak jak było z tymi Polakami. Żeby nie ten czarniawy wichrzyciel Nelson Mandeley, ani chybi już byłbym w drodze do Południowej Afryki”.

Powyższa opowieść jest satyrą lub parodią – zaznacza The Spoof!. Wydaje się jednak, że w owej „całkowitej fikcji” tkwi jednak sporo prawdy.
Darek Jakubowski
Źródła: The Spoof! (Brytania).

REKLAMA

2090987128 views

REKLAMA

2090987428 views

REKLAMA

2092783889 views

REKLAMA

2090987712 views

REKLAMA

2090987858 views

REKLAMA

2090988002 views