Fox News nadal stosuje zapalną retorykę kampanijną. Tym razem podano fałszywe (i łatwe do sprawdzenia) informacje na temat korespondencyjnej metody głosowania w Chicago.
W czwartkowym programie „Fox & Friends” Steve Doocy postawił pytanie: „Czy więźniowie mają większe prawa od żołnierzy?” Grupa gospodarzy programu siedziała na tle plakatu z napisem „Więźniowie głosują, żołnierze nie „.
Doocy oświadczył, że karty wyborcze są ręcznie dostarczane więźniom, lecz nie są dostatecznie wcześnie wysyłane do żołnierzy odbywających służbę za granicą.
Zamiast wydelegować do Chicago reportera lub porozumieć się z tutejszą Radą Wyborczą Doocy przeprowadził rozmowę z Quinnem Hillyer z Washington Times, który również „przeraził się”, że w powiecie Cook przestępcy głosują, a żołnierzom utrudnia się udział w głosowaniu.
Rzeczywistość wygląda całkiem inaczej. Jedyną prawdą, jaką Doocy z siebie wykrztusił, jest to, że 35 powiatów w porówaniu z innymi powiatami z pewnym opóźnieniem wysłało „absentee ballots” do militarnego personelu. Cook jest jednym z tych powiatów. Jednakże według Chicago Board of Election Commissioners, karty wyborcze wysłano do żołnierzy przed 3 września, ponad dwa tygodnie wcześniej niż wymaga termin wyznaczony przez władze federalne. Zatem 7,163 żołnierzy z powiatu Cook, którzy zwrócili się o wysłanie „balotów”, jak najbardziej ma szansę na udział w głosowaniu.
W sprawie więźniów Rada Wyborcza wyjaśnia, że „absentee ballot” jest dostarczany zarejestrowanym wyborcom w areszcie tylko wtedy, gdy w ich sprawach nie zapadł jeszcze skazujący wyrok, zgodnie z zasadą „niewinności aż do udowodnienia winy”. Jeśli więzień zostanie skazany w okresie od złożenia prośby o „ballot” a dniem wyborów, jego głos nie będzie policzony. Do czwartku ub. tygodnia o „absentee ballot” zwróciło się do Rady Wyborczej 1,373 więźniów.
(HP – eg)
