REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedCóreczka zamordowanej Polki już w kraju

Córeczka zamordowanej Polki już w kraju

-

Ameryka była największym marzeniem 31-letniej Ilony Mielcarek. To tutaj jednak jej marzenia zamieniły się w koszmar. Polka została zamordowana przez męża na oczach matki. Jej córeczka Zosia, która w jednej chwili stracila obydwoje rodziców mieszka wraz z krewnymi w Polsce.

fot. Ilona Njus z córeczką Zosią

Ilona Mielcarek wychowała się w małej miejscowości Radziej, niedaleko Torunia. Ukończyła amerykanistykę i szalała na punkcie Jon Bon Jovi. Od zawsze wiedziała, że pewnego dnia zamieszka w USA. Ilona zrealizowała swoje marzenie osiem lat temu, gdy z wizą turystyczno-biznesową zjawiła się w USA.

REKLAMA

„Miała cudowne wielkie oczy i zawsze była szczęśliwa – opisuje Ilonę jej najbliższa przyjaciółka, Gabriela Drzewiecka z Fremont w Kalifornii. – Przypadłyśmy sobie do gustu przy pierwszym zetknięciu, potem trudno było nas już rozdzielić”.

Gdy Ilona dostała pracę jako niania, wyjechała z Kalifornii do Portland w stanie Oregon. To właśnie tam poznała Jeffreya M. Njusa. Spotkali się cztery lata temu, na zorganizowanym z okazji Święta Niepodległości grillu. Choć Ilona zjawiła się na imprezie z przyjaciółmi, prawie cały wieczór spędziła na rozmowie z 34-letnim naukowcem, pracującym dla Oregon Health & Science University.

Spotykali się przez sześć miesięcy. Oboje pochodzili z religijnych rodzin, więc gdy Ilona zaszła w ciążę, prawie natychmiast się pobrali.

„On bardzo ją kochał. Zgadzał się praktycznie na wszystko, czego chciała” – opisuje Jeffrey’a Njusa Drzewiecka. Jej zdaniem był sympatycznym, dającym się lubić człowiekiem.

Inaczej postrzega go przyjaciółka Ilony z Oregonu Angela Lawton, u której Ilona pracowała jako niania. „Njus był inteligentny, ale odrobinę niedojrzały jak na swój wiek, zdarzało mu się mówić nieodpowiednie w danej chwili rzeczy” – twierdzi Lawton.

Para kupiła dom w Tigard, Oregon, krótko po narodzinach ich córeczki Zosi. Znajdował się on zaledwie 20 minut drogi od domu Angeli Lawton, również mieszającej w Tigard. Jednak Njus, jak mówi Lawton, zawsze był nieufny wobec przyjaciół Ilony, pilnował ją. „Ona była częścią naszego świata, chcieliśmy więc poznać i jej męża, ale jemu raczej nie zależało na kontakcie z kimkolwiek z nas” – opowiada przyjaciółka Polki.

Nie minął nawet rok, gdy Njus zaczął zachowywać się w sposób budzący niepokój. Zaczął mieć różnego rodzaju obsesje, spędzał długie godziny w pracy, czasem znikał na kilka dni. Miał problemy ze snem, krążył po pokoju w ciągu nocy, nie pozwalając zasnąć także Ilonie. Zaczął również zdradzać symptomy paranoi i depresji, groził, że popełni samobójstwo. Pewnego dnia był przekonany, że ktoś włamał się do jego służbowego komputera, innym razem w czasie wyjazdu służbowego był pewien, że ściga go policja. Doszło do tego, że prawie w ogóle nie opuszczał pokoju, nie jadł i znacząco stracił na wadze, co zaalarmowało Ilonę.

fot. Dwuletnia Zosia mieszka z rodziną Ilony w Polsce

„W rodzinie Jeffreya Njusa zdarzały się choroby psychiczne. Jego kuzyn cierpiał na zaburzenia psychiczne, które były łatwo zauważalne” – twierdzi Drzewiecka. Przyjaciele doradzali Ilonie, by wyprowadziła się, przynajmniej do czasu, gdy uda się mężowi skutecznie pomóc. „Obawialiśmy się o jej bezpieczeństwo – wyjaśniła Angela Lawton. – Tłumaczyliśmy jej, że skoro grozi zabiciem siebie, to znaczy, że jest zdolny do przemocy”.

Ilona błagała Jeffreya wielokrotnie, by dał sobie pomóc, ale on odmawiał przyjmowania leków, bez których nie sypiał po nocach – twierdzą przyjaciele.

„Myślę, że po prostu bardzo chciała, aby jej rodzina funkcjonowała normalnie” – powiedziała Lawton, która sama jest matką dwójki dzieci, próbując tłumaczyć, dlaczego Ilona została z mężem tak długo.

Bała się jednak o bezpieczeństwo swojego dziecka, uznała więc, że wyprowadzka to najlepsze rozwiązanie. Któregoś dnia, gdy Njus miał wizytę u swojego psychologa, koleżanki Ilony, Angela Lawton i Tina Wisler, pomogły jej szybko spakować swoje rzeczy i wyprowadzić się. Wynajęła mieszkanie; pracowała na pół etatu w firmie komputerowej, pomagając ludziom w nauce angielskiego. Niebawem miała przejść na pełny etat.

31 sierpnia Jeffrey poprosił Ilonę o spotkanie. Chciał przynieść dokumenty związane z ich separacją, które Ilona miała podpisać. W tym czasie z wizytą w Stanach była mama Ilony, Kazimiera Mielcarek. Nie zamierzała mieszać się w sprawy córki, zostawiła więc ich samych, by mogli porozmawiać. Wkrótce jednak usłyszała płacz mężczyzny i krzyk Ilony: „Jeff, no!”. Wbiegła do kuchni i zobaczyła Njusa z pistoletem wycelowanym w córkę. Stanęła między nimi i zaczęła błagać mężczyznę, by ten odłożył broń. Ilona chwyciła matkę za ramię i kazała jej uciekać. Gdy obie rzuciły się ku drzwiom, Njus wycelował w Ilonę i oddał dwa strzały – w szyję i klatkę piersiową, zabijając ją na miejscu. Następnie przyłożył broń do swojej głowy i strzelił.

„Myślę, że on nie mógł znieść tego, że go opuściła. Dlatego to zrobił” – twierdzi Gabriela Drzewiecka.

Gdy na miejsce dotarła policja, zastała dwa ciała i Kazimierę płaczącą nad Iloną. Dwuletnia Zosia spała w pokoju obok, była bezpieczna. Policjanci w portfelu Njusa znaleźli rachunek za pistolet. Zakupił go na początku miesiąca – potwierdził detektyw Kevin Dresser z policji w Tigard prowadzącej sprawę.

W odróżnieniu od Nowego Jorku i New Jersey, w których obowiązuje prawo stanowe, a zgodnie z nim 6-miesięczny okres oczekiwania na możliwość zakupu broni – nabywca musi wcześniej przejść odpowiednie testy psychologiczne, w stanie Oregon broń można zakupić niemal natychmiast, jedyny warunek to zaświadczenie o niekaralności.

„Jeśli nie zachowujesz się jak wariat w sklepie podczas zakupu, masz ze sobą dokument potwierdzający tożsamość i nie popełniłeś wcześniej żadnego przestępstwa, możesz kupić broń” – powiedział Dresser.

„Nasz największy koszmar okazał się prawdą” – powiedziała Angela Lawton, która o tym, co stało się z Iloną, dowiedziała się następnego ranka. „Najbardziej frustruje mnie to, że Njus został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w połowie czerwca, ale ten fakt nie widniał w jego dokumentach”.

W rozmowie z „Nowym Dziennikiem” Lawton opisując Ilonę mówi: „Była takim jasnym światłem, miała w sobie tyle miłości dla innych. Była moją przyjaciółką, moją siostrą, a czasem moją córką. Zostawiła po sobie ogromną wyrwę”.

Ilona została pochowana kilka tygodni temu w jej rodzinnym mieście w Polsce. Angela Lawton jest upoważniona do uporządkowania jej spraw majątkowych. Razem z Gabrielą Drzewiecką utworzyły fundusz na rzecz małej Zosi, która znajduje się pod opieką babci. Razem z nią wyjechała do Polski, gdzie zamieszka z bratem Ilony Mariuszem i jego żoną.

Niebieskooka Zosia o lubi jeździć na rowerze, kocha zwierzęta, zwłaszcza koty i psy, a jej ulubioną kreskówką jest Myszka Miki. Rozumie oba języki, częściej jednak mówi po angielsku i chce robić wszystko sama, dlatego rodzina Ilony nazywa ją „Zosia-Samosia”.

„Najlepiej dla Zosi będzie, jeśli zostanie wychowana w Polsce, w rodzinie, którą zna” – mówi Lawton.

Ci, którzy chcą wesprzeć Zosię i zajmującą się nią rodzinę mogą przekazać dowlne datki na specjalni utworzony dla neij fundusz. Czek nalezy wypisać na:

„Angela Lawton FBO Zosia Njus”

Czeki przesyłać należy na adres:

First Tech Credit Union

Attn: Brian Currey

PO BOX 2100

Beaverton, OR 97075-2100

Można także dokonać przelewu na konto First Tech Credit Union

Routing number: 323274160

Account number: 9304443403

Źródło: Nowy Dziennik

REKLAMA

2090975903 views

REKLAMA

2090976203 views

REKLAMA

2092772666 views

REKLAMA

2090976491 views

REKLAMA

2090976638 views

REKLAMA

2090976782 views