W 2009 roku poziom ubóstwa w USA wzrósł do 14.3%.
Z dorocznego raportu „Poverty Scorcard” dowiadujemy się, że wielu ustawodawców z najbiedniejszych stanów rutynowo głosuje przeciw metodom zapobiegającym biedzie. Według Sargent Shriver National Center on Poverty Law istnieje bezpośredni związek między poziomem ubóstwa w danym stanie a postawą reprezentantów tego stanu.
Obaj senatorowie z Mississippi, gdzie co piąty mieszkaniec żyje w ubóstwie, otrzymali negatywne oceny w zakresie walki z tym zjawiskiem.
Republikanie, sen. Thad Cochran i Roger Wicker, głosowali przeciw przedłużeniu świadczeń dla bezrobotnych, chwilowej pomocy dla biednych rodzin w postaci programów pracy i kilku innych propozycji, które mogły przynieść ulgę finansową najuboższym mieszkańcom ich stanu.
W Karolinie Południowej, gdzie poziom ubóstwa doszedł do 17.1%, sześciu spośród ośmiu delegatów do Kongresu zasłużyło zaledwie na ocenę „D”, podczas gdy sen. Jim DeMint dostał „F-„.
Znaczna liczba ustawodawców przeciwnych propozycjom walki z ubóstwem pochodzi z południowych stanów, głównie Mississippi, Luizjany, Alabamy, Karoliny Południowej i z Oklahomy.
Za ubogą uchodzi 4-osobowa rodzina z rocznym dochodem $21,954 oraz osoby indywidualne z dochodem nie przekraczającym $10,956 rocznie.
(HP – eg)