Anderson Cooper z CNN przeprasza wszystkich, których mógł niechcący obrazić śmiejąc się z obchodów dyngusowych w Buffalo, N.Y., organizowanych przez Amerykanów polskiego pochodzenia.
Gospodarza programu „Anderson Cooper 360” tak bardzo rozbawił zwyczaj oblewania się wodą i bicia gałązkami baź (co według organizatorów oznacza dziewczęce zaloty), że mimo usilnych prób nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
W rezultacie wyrwało mu się słowo „stupid”. Niektórzy widzowie poczuli się obrażeni, sądząc, że tak nieprzychylnie ocenił świąteczny zwyczaj.
Cooper tłumaczy, że nie mówił o dyngusowej tradycji, lecz o swoim napadzie śmiechu. Incydent ten zachęcił organizatorów Dyngus Day do zaproszenia Coopera na dyngusowe obchody w przyszłym roku.
(HP – eg)